Strona używa cookies (ciasteczek). Dowiedz się więcej o celu ich używania. Klikając "Zgadzam się" wyrażasz zgodę na "Politykę Prywatności" i używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Ogłoszenia
9.0°C
Kontakt
gmina Drelów

Być silną kobietą

8 listopada 2017 20:41 | autor: Redakcja / GBP w Drelowie
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)
Spotkanie autorskie z Lucyną Olejniczak w Drelowie (fot. Magdalena Pepa)

Będąc uczestnikiem spotkania autorskiego w drelowskiej bibliotece (16 października 2017) miałam przyjemność poznać niezwykłą osobą. Osobę, która po przejściu na emeryturę odnalazła nowy sposób na siebie. Pisanie.

Jej pierwszym literackim dzieckiem była „Opiekunka czyli Ameryka widziana z fotela”. Książka zawiera spisane na wesoło osobiste wspomnienia autorki z pobytu w Stanach, podczas którego opiekowała się starszymi paniami. Pisała stamtąd długie listy do dzieci, z których za namową syna powstała wspomniana książka. „Opiekunka” odczekała 10 lat zanim zainteresował się nią wydawca. Obecnie jest tłumaczona na język angielski zaś prawa do niej kupił także wydawca z Nowej Zelandii. Sprzedane są również prawa do filmu, który zostanie nakręcony przez reżysera i scenarzystę starszego pokolenia, pana Zbigniewa Zawadzkiego.”
Kolejny pomysł na książkę przyniósł Internet. Zwykła nota z 13 lipca 1900 roku o wypadku wozu strażackiego jadącego do pożaru stała się początkiem wymyślonej historii o pradziadku, widzianej z perspektywy kilku osób.
Następna książka to „Dagerotyp. Tajemnica Chopina”, która po trudnych początkach w Polsce została przetłumaczona na język angielski, następnie wydana w Stanach zaś teraz czeka na wydanie w Nowej Zelandii.
A wszystko to dzięki Facebookowi i prywatnej stronie autorskiej Lucyny Olejniczak, gdzie umieszcza różne informacje o swojej twórczości, pozwalając tym samym  poznać siebie i swoją pracę.
Autorka nie ukrywa, jak wielki wpływ na ostateczny kształt książki ma jej syn, który jest również jej redaktorem. „Bez jego zgody nie mogłam oddać sagi do wydawnictwa. Często niemal po kilkadziesiąt stron musiałam wyrzucać do kosza, ale wiedziałam, że on ma rację.”. Dlaczego? „Ponieważ pani Olejniczak to grafomanka.”
Pisze o kobietach silnych, pisze o kobietach, które umieją sobie radzić w życiu. „Mężczyzna przygnieciony nadmiarem obowiązków przeważnie zaczyna uciekać, nie radzi sobie, gubi się”.
W sadze o kobietach z ulicy Grodzkiej pojawia się klątwa. Jak się okazuje klątwa rzeczywiście była w jej rodzinie. „Było to tak, że siostra mojej babci służyła w domu u bogatego państwa. Zainteresował się nią ich syn, obiecywał ślub lecz okazało się, że rodzice nie zgadzają się. Dziewczyna urodziła w domu tych państwa, bo tego zażądali i dziecko zostało jej natychmiast odebrane. Ona do końca życia nie wiedziała czy to dziecko ktoś uśmiercił, czy oddał komuś na wychowanie. Ślad po nim zaginął, a jej powiedziano, że dziecko zmarło podczas porodu. Do końca życia chodziła po wsi i patrzyła na ludzi mających dzieci w tym wieku. Przeklęła rodzinę tego chłopaka”. To jedna z prawdziwych historii napisanych przez życie. W książkach pani Lucyny właściwie każdy z bohaterów ma swój pierwowzór w rzeczywistości. Często jest to zlepek różnych osób. „Zamiast wymyślać, obserwuję zachowania, to są prawdziwi ludzie”.
Nie pisze o mężczyznach pozytywnie, ponieważ nie udało jej się w życiu spotkać fajnego faceta. Trafiała pechowo na samych słabych mężczyzn, których trzeba było prowadzić za rękę. „Kobiety muszą sobie radzić, ponieważ my wychowujemy następne pokolenia”.
Byli tacy którzy mówili, że nie da rady. Jednak postawiła na pozytywne i życzliwe jej osoby. „Udowodniłam innym , że sobie poradzę”. I dała radę. Ze spotkania z tą niezwykłą osobą, płynie siła kobiet, wiara w przyjaźń i rodzinę.

Dodaj swój komentarz:
  • captcha
  • Komentarze zawierające treści powszechnie uznane za obraźliwe lub niecenzuralne zostaną usunięte
    reklama | ogłoszenia | regulamin | kontakt | wersja desktop

    «Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»

    Copyright 2020 © Międzyrzec.info
    Lokalny portal informacyjny