Niech się Lublin zreflektuje

- Gdy przyszła reforma administracyjna i przestaliśmy być miastem wojewódzkim, to straciliśmy wiele instytucji. Słyszeliśmy wtedy obietnice, że Lublin będzie o wszystkie miasta dbał i je wspierał. I pamiętamy jak podjeżdżały wtedy samochody i wywożono z bialskiego Urzędu Wojewódzkiego wszystko co się dało wywieźć – przypomniał Abramowicz. I pytał: - Po latach obowiązywania obecnego podziału administracyjnego czas na przemyślenia, podsumujmy jaką to nam dało korzyść. Czy jeżeli coś zrobiliśmy i działa to źle, to ma tak działać do końca świata?

Poseł PiS ten czas ocenia negatywnie. Przypomina likwidację bialskiej jednostki wojskowej, podkreślając, że działo się to, gdy ministrem obrony narodowej był Bronisław Komorowski.

Wskazuje na brak jakiejkolwiek pomocy przy ważnych dla Białej Podlaskiej inicjatywach.

- Gdzie było przez ostatnie cztery lata wsparcie rządu Donalda Tuska i radnych wojewódzkich z koalicji PSL-PO, gdy pojawiła się inicjatywa utworzenia specjalnej podstrefy gospodarczej? Ile jeszcze na nią będziemy czekali? Dlaczego do innych miast mogą przychodzić inwestorzy a u nas tego nie ma, choć naszym największym problemem jest bezrobocie – mówił poseł.

Wojewodzie, marszałkowi województwa oraz ministrowi Grabarczykowi wypominał fatalny stan dróg („na drodze z Białej do Chełma są takie dziury, że można się zabić”), oraz likwidację połączeń kolejowych między Białą Podlaską a Warszawą. Przyznał, że czarę goryczy dopełniła likwidacja bialskiego PKS.

- To się w głowie nie mieści jak można doprowadzić do likwidacji tego przedsiębiorstwa. W momencie składania wniosku o upadłość dług PKS wynosił 2 mln zł, jednak jego majątek szacowano na 9 mln zł. A jeszcze w listopadzie 2010 roku, gdy samorząd wojewódzki zgłosił wniosek do skarbu państwa o przejęcie PKS, mówiono nam o trudnej sytuacji i o tym, że jest pomysł jak firmie pomóc. Obiecywano, że nie będzie żadnych zwolnień – przypominał bialski parlamentarzysta.

Abramowicz wskazywał, że „ci którzy wtedy oszukali dziś kandydują z list PSL i PO do parlamentu”.

- Gdy wcześniej prosiliśmy o pomoc w sprawie zagospodarowania lotniska, to od członka zarządu województwa pana Sobczaka usłyszeliśmy: nie dostaniecie w Białej Podlaskiej ani złotówki, bo my budujemy lotnisko w Świdniku. I tak samo potraktowano nas w sprawie PKS. To wszystko to nieudolność rządzących i nakładająca się na to arogancja Lublina wobec Białej – grzmiał poseł przy aplauzie sali.

Stwierdził, że warto się zastanowić nad odłączeniem powiatu bialskiego od województwa lubelskiego i utworzeniem wspólnie z Siedlcami nowego województwo. Jako dobry przykład takiego rozwiązania wskazał województwo kujawsko-pomorskie, w którym rolami podzieliły się Toruń i Bydgoszcz. W jednym mieście funkcjonuje urząd wojewódzki, w drugim urząd marszałkowski. Przypomniał także, że w momencie wprowadzania w życie reformy administracyjnej połączony potencjał dawnych województw siedleckiego i bialskopodlaskiego był większy niż województwa lubuskiego, które zostało utworzone i funkcjonuje do dziś.

Prawo umożliwia tworzenie nowych województw. Aby złożyć stosowny wniosek potrzebna jest zgoda siedmiu powiatów, lub sześciu z milionem mieszkańców. W czasie gdy Siedlce podejmowały taką inicjatywę miały poparcie Łosic, Węgrowa i Sokołowa. Również Łuków przychylał się ku tej inicjatywie.

- Biała Podlaska nie chciała, ale wtedy nas oszukano. Mówiono: będziecie mieli u nas jak u pana Boga za piecem. Jednak teraz, skoro Lublin nas nie chce, to dlaczego mamy być w tym województwie? Dlaczego nasze podatki mają je zasilać? To jest mój pomysł do dyskusji, niech się Lublin zreflektuje, a jak nie, to dowidzenia. Poradzimy sobie sami – stwierdził Abramowicz.

Jego wystąpienie odbiło się szerokim echem. Szczególnie komentowano je w Lublinie, w mających tam swoją siedzibę mediach. Dziennik Wschodni cytował Martę Milewską, rzecznik mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego, która stwierdziła, że nowy region byłby skazany na stagnację. Międzyrzecki poseł Stanisław Żmijan propozycję Abramowicza określił jako „marny propagandowy chwyt”. Szef PiS na Lubelszczyźnie Krzysztof Michałkiewicz podkreślał, że „to propozycja posła, nie całej partii i z nikim jej nie uzgadniał”. A marszałek województwa lubelskiego Krzysztof Hetman z PSL przekonywał, że „północna część regionu jest traktowana na równi albo i lepiej od pozostałych”.

Pozytywnie na wystąpienie Abramowicza zareagowano natomiast w Siedlcach.

- U nas zawsze takie pomysły będą dobrze odbierane – podkreśla poseł Krzysztof Tchórzewski, wiceminister gospodarki w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. – Sądzę, że dziś przychylnie na taki projekt zareagowano by w Sokołowie, Węgrowie, Łosicach i Łukowie.

Zdaniem posła Tchórzewskiego inicjatywa utworzenia nowego województwa południowo-podlaskiego wcale nie jest trudna do przeprowadzenia. Gdy tworzono nowe województwa ze strony Siedlec pod adresem Białej padła propozycja, że może wybierać czy chce mieć siedzibę urzędu marszałkowskiego, czy też urzędu wojewódzkiego.

- To jest cały czas aktualne – podkreśla poseł Tchórzewski.