Strona używa cookies (ciasteczek). Dowiedz się więcej o celu ich używania. Klikając "Zgadzam się" wyrażasz zgodę na "Politykę Prywatności" i używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Ogłoszenia
7.1°C
Kontakt
miasto Międzyrzec Podlaski

Niepokoje w międzyrzeckiej oświacie

27 kwietnia 2012 11:46

Nauczyciele obawiają się o pracę, a rodzice nie chcą łączenia klas. Burmistrz uspokaja, a opozycja krytykuje.

Końcówka roku w międzyrzeckiej oświacie jest bardzo burzliwa, choć burmistrz Artur Grzyb przekonuje, że to tylko burza w szklance wody. Najpierw emocje wywołała reorganizacja polegająca na utworzeniu zespołów szkół nr 1 oraz nr 2. Następnie do rodziców pierwszaków ze Szkoły Podstawowej nr 2 „wyciekła” informacja o planach łączenia klas w celach oszczędnościowych.

Delegacja rodziców zaprotestowała przeciw temu najpierw na posiedzeniu komisji oświaty, a później na sesji rady miasta. W „dwójce” są teraz trzy pierwsze klasy, w których uczy się 18, 20 i 21 uczniów. Burmistrz jednoznacznie dał do zrozumienia, że nie zgadza się na funkcjonowanie klas mniejszych niż 20-osobowe.

Rodzice, którzy pojawili się na sesji rady miasta byli zdziwieni, że takie plany są rozważane bez informowania ich o tym. Zdziwiony był także burmistrz. - Jestem zaskoczony, że dowiedzieliście się czegokolwiek od dyrektorów szkół przed zatwierdzeniem arkuszy organizacyjnych. Drodzy państwo nie mamy dzieci i to jest powód tego wszystkiego.

Dyskusję szybko przeniesiono z sali obrad do gabinetu burmistrza, w którym zrobiło się tłoczno. Dziesięciorgu rodzicom towarzyszyło bowiem jeszcze dwóch radnych i kilkoro dziennikarzy.

- Poprosiłem o spotkanie dyrektorów szkół, żeby problem rozwiązać delikatnie. Z jednej strony, aby w klasach było jak najmniej dzieci, a z drugiej nie było sytuacji, że jest ich 18 czy 19, bo przestaje to być w jakikolwiek sposób ekonomicznie opłacalne, chyba, że są to klasy sportowe – tłumaczył burmistrz.

Zapowiedział, że przed łączeniem klas uchronić może namówienie rodziców z innych szkół, aby przenieśli swoje dzieci do „dwójki”. - Musimy wyważyć dobro dziecka i ekonomię. Rocznie do oświaty dokładamy ponad 4 mln zł. Powołując zespoły umożliwiliśmy tworzenie klas integracyjnych i sportowych, bo każda taka klasa, to jeden etat nauczycielski więcej. Po to te klasy, aby jak najmniej nauczycieli straciło pracę - przekonywał.

Rodzicom przyszli w sukurs radni.

- Moje dziecko w tym roku pisze maturę, i z jego klasy tylko czterech chłopców do niej podchodzi – mówił Mirosław Jung. - Dlaczego? Bo nauczyciele wychodzą z założenia, że zaległości tworzą się na poziomie szkoły podstawowej, czy to z matematyki czy języka polskiego. I chodzi o to, aby były mniej liczne klasy, bo wtedy nauczyciel ma więcej czasu dla każdego z uczniów.

Wtórował mu radny Bogdan Ślósarski: - Jestem nauczycielem i wiem, że łatwiej pracować w mniej licznej klasie, bo można wtedy bardzie pomóc uczniowi.

Rodzice prosili, aby nie robić krzywdy dzieciom, bo zżyły się ze sobą i z nauczycielami.

Ze spotkania wyszli z przekonaniem, że przed połączeniem klas w „dwójce” może uratować jedynie namówienie innych, aby przenieśli do tej szkoły swoje dzieci.

Dodaj swój komentarz:
  • captcha
  • Komentarze zawierające treści powszechnie uznane za obraźliwe lub niecenzuralne zostaną usunięte
    (30 kwietnia 2012 16:50)
    Tak zwolnić wszystkich, a dzieci niech ulica wychuwuje. Dla tych najwierniejszych z wiernych stworzy sie kilka dodatkowych stanowisk wiceprzewodniczącego rady miasta...
    autor: gość

    (29 kwietnia 2012 23:36)
    Gdyby nie nauczyciele a w sumie Pani Przewodnicząca Mazowsza nie było by tej nagonki, tu chodzi o etaty dla Nauczycieli,którzy po 20 paru godzinach są zmęczeni, w zamian mają ferie i wakacje grubo płacone. WSTYD bierzcie się za robotę chociażby jak Boguś-emeryt, otrzymał etat radnego. Nie rozpaczajmy nad nauczycielami, mają silne związki zawodowe, które nie dadzą im umrzeć z głodu jak pozostałym mieszkańcom Międzyrzeca. Nad Wami nikt nie będzie u Burmistrza płakał!!!!
    autor: mazowsze-lubelskie - ile tych związków zawodowych

    (27 kwietnia 2012 20:16)
    Kolejna nagonka
    Co by burmistrz nie zrobił, to i tak źle będzie! Ja chodziłem do podstawówki (bo gimnazjów wtedy nie było) i jakoś wyszedłem na ludzi, a nas w klasie było 28-30 osób. Jak ktoś chce, to można i nie zwalajmy na nauczycieli że nie mają wystarczająco czasu dla każdego ucznie, bo oni i tak robią co mogą przy obecnym systemie oświaty, tylko że najlepiej zwalać na wszystkich, tylko nie na siebie, czyli rodziców!!! Dzisiaj rodzic zamiast się wziąść do roboty i wyciągnąć przysłowiowego pasa, to winę by widział tylko albo w nauczycielu, czy szkole, albo w administracji! Sprawa jest o tyle oczywista, choć niepotrzebnie rozdmuchana, że burmistrz chce oszczędzać, a ja mu się nie dziwię! Zarządza budżetem miasta i jak każdy przedsiębiorca chce ograniczyć koszta, bo dzieci co raz mniej a wydatki rosną, także ja się temu zachowaniu nie dziwię!!! a wręcz przeciwnie popieram!!!
    autor: Johny

    reklama | ogłoszenia | regulamin | kontakt | wersja desktop

    «Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»

    Copyright 2020 © Międzyrzec.info
    Lokalny portal informacyjny