Radzyński prokurator rejonowy Janusz Syczyński potwierdził we Wspólnocie, że prowadzone jest postępowanie, które ma ustalić jak dopuszczono do użytkowania stok narciarski.
„Ustalamy, czy nie dopełniono obowiązków służbowych. Będziemy wszczynać śledztwo i analizować materiały. Ustalimy osoby odpowiedzialne za oddanie obiektu i czy jest on zgodny z projektem” – stwierdza.
Śledczy chcą sprawdzić czy przypadkiem nie przekroczono uprawnień przy uruchamianiu stoku i czy korzystający z niego nie odnieśli uszczerbku na zdrowiu.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Zbigniew Miszczuk potwierdza w tygodniku, że burmistrz wystąpił o pozwolenie na użytkowanie stoku dopiero 5 listopada, a pozytywna decyzja została wydana 21 listopada.
Tymczasem stok udostępniono już 1 października. Podany został cennik i godziny otwarcia.
Burmistrz Artur Grzyb tłumaczy się we Wspólnocie, że „nie wiedział, iż formalne wystąpienie do inspektora nadzoru nastąpiło dopiero w listopadzie”. I po szczegółowe wyjaśnienia odsyła do Krzysztofa Krawca, naczelnika wydziału strategii i rozwoju. Ten zaś stwierdza jedynie, że „na dzień dzisiejszy stok posiada wymagane prawem dokumenty”.
Ireneusz Stolarczyk, dyrektor międzyrzeckiego szpitala stwierdza w tygodniku, że jak dotąd w dokumentacji lekarskiej odnotowano „ze cztery upadki z nieskomplikowanymi urazami”, które miały miejsce na stoku.
Osób potłuczonych było jednak znacznie więcej. Narciarze podkreślają, że z międzyrzeckiej górki bezpieczniej jest zjeżdżać zimą, gdy upadek jest amortyzowany przez śnieg. Zetknięcie z nawierzchnią igielitu jest natomiast bardzo bolesne.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny