Do dzieła! - nawoływało tegoroczne hasło Nocy Bibliotek, zachęcając do wspólnej zabawy i odkrywania tajemnic pałacowych wnętrz. Aby uatrakcyjnić nocną zabawę pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej przygotowali ciekawy program, obfitujący w liczne emocjonujące elementy.
- Noc Bibliotek organizowana jest we wszystkich bibliotekach w Polsce, dziś wszędzie dzieją się magiczne rzeczy - podkreśliła dyrektor MBP Halina Bugajewska .
Wspólnie z Robertem Jałtuszykiem 40 uczestników w różnym wieku udało się na nocne odkrywanie pałacu Potockich, który, jak się okazało, kryje wiele ciekawych zakamarków. "Tajemnice pałacu Potockich o zmierzchu" były pierwszym punktem programu, który już od pierwszych chwil wprowadził nastrojową, niemal magiczną atmosferę. Prowadzący opowiedział dzieciom o zamieszkującej pałac hrabiowskiej rodzinie Zofii i Andrzeju Potockich, wyjawił kilka pałacowych sekretów, wrócił też wspomnieniem do lat młodości, kiedy często odwiedzał obiekt. Nakreślił również losy nieistniiejącego, aczkolwiek niesamowicie tajemniczego pana Juliana, które stały się osią scenariusza zabawy.
Kolejna atrakcja to "Sekretnik Hrabiego Potockiego", którego zadaniem było rozbudzenie dziecięcej wyobraźni. Prowadziła do niego bardzo skomplikowana historia, podzielona na kilka wskazówek zawartych w kopertach ukrytych w różnych pomieszczeniach. Trasa wyznaczona przez następujące po sobie wskazówki wiodła przez pomieszczenia na co dzień dostępne odwiedzającym pałac, ale też przez nieudostępniane zazwyczaj zakamarki. Tajemniczy nastrój potęgowała ciemność, rozpraszana jedynie światłem latarek. Entuzjazm, ale i odrobinę strachu, wzbudziła napotkana po drodze hrabiowska para i odnaleziony w jednym z pomieszczeń czarny baran ze zbioru baśni "Czarna róża" Krystyny i Ryszarda Kornackich.
- Chodziło nam o to, że hrabia Potocki, który uwielbiał książki i dużo czytał, tworzył sekretnik, w którym zapisywał najważniejsze sentencje związane z literaturą, rodziną, życiem. Ostatecznie udało nam się ten sekretnik odnaleźć - wyjaśniła dyrektor MBP.
Zadaniem uczestników było przeczytanie sekretów i ułożenie ze stosu książek makiety nawiązującej do sentencji zawartych w sekretniku, która posłużyła im jako tło do wykonania pamiątkowych zdjęć. W dalszej części dzieci wzięły udział w książkowo-neonowym pokazie mowy, prezentując wykonane wcześniej specjalnie koszulki.
- Jako że to Noc Bibliotek, to wszystko było związane z książką, literaturą, prasą, a niestety, mamy takie czasy, że książki też się starzeją. Szkoda nam je wyrzucać, więc nadajemy im drugie życie. Zaproponowałyśmy dzieciom, aby wykorzystać książki i prasę do stworzenia strojów, które potem można było wykorzystać w pokazie mody. Poza tym, dzieci dostały koszulki, będące nowoczesnym elementem, łączącym tradycję z nowoczesnością, na którym farbami fluorescencyjnymi namalowały wylosowane litery, tworzące hasła: "Noc Bibliotek", "Do dzieła" i "Lubię tu być" - podała szczegóły organizatorka wydarzenia. Ważnym elementem była tej nocy współpraca w grupach, co, jak zauważyła Halina Bugajewska, dziś nie jest tak popularne. Starsze dzieci bardzo szybko rozwiązywały zagadki, a przecież chodziło o to, by zaangażować każdego uczestnika, więc dobrym rozwiązaniem była współpraca i pomaganie sobie nawzajem. - To nauka współpracy i zgodnego życia w społeczeństwie.
Spotkanie zwieńczył wspólny poczęstunek w postaci pizzy, zasponsorowanej przez międzyrzecką pizzerię "Czarny Melonik" oraz projekcja filmu "Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. Rabuś z pociągu”, która uprzyjemniła czas oczekiwania na rodziców, odbierających swoje pociechy już po północy.
Ciekawy pomysł, pomimo konieczności niewielkiej opłaty za uczestnictwo, spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem (powstała nawet lista rezerwowa!) i bardzo pozytywnym odbiorem. Radość dzieci to nieoceniona nagroda dla organizatorów.
- Naszą bibliotekę większość tych dzieci już zna, bo są naszymi czytelnikami, przychodzą do nas często. Chciałyśmy więc pokazać coś nowego, a przecież nie wszyscy byli w pałacu, nie wszyscy znają jego historię oraz historię naszego miasta, związaną z rodziną Potockich. Bardzo zależało nam na tym, by ta noc odbywała się właśnie w bibliotece hrabiostwa Potockich, stąd właśnie ten cały pomysł. A to wszystko dzięki wspaniałemu zespołowi biblioteki - to bardzo kreatywne dziewczyny, które mają mnóstwo pomysłów. Wystarczy rzucić hasło, a wtedy siadamy wspólnie, tworzy się synergia i powstają różne pomysły - podkreśliła dyrektor MBP Halina Bugajewska. Strzałem w dziesiątkę okazało się też nawiązanie współpracy z pasjonatem międzyrzeckiej historii, na co dzień opiekunem Międzyrzeckiego Centrum Młodzieży, Robertem Jałtuszykiem, który ma wspaniałe podejście do dzieci i młodzieży i nawiązał z uczestnikami Nocy Bibliotek świetny kontakt.
W planach biblioteki kolejne ciekawe inicjatywy
- Cały czas się uczymy, rozwijamy i chcemy wprowadzać innowacyjne zajęcia czy imprezy, żeby zaciekawić, bo dzisiaj dzieci i młodzieży nie jest łatwo zdobyć i zaprosić do udziału w wydarzeniach. Wszystko mają i szybko się nudzą. Dzieci często też nie znają historii, nie mają poczucia tożsamości, więc w różny sposób próbujemy ją przemycić, a to w baśniach, a to w zabawach czy w formie gier. Liczymy na to, że coś w głowach zostaje. Gdy pojawia się zainteresowanie tematem, to sięgają na przykład po "Czarną różę", którą też bardzo promujemy, bo ma swoją wartość i poprzez baśnie może dotrzeć do dzieci. Prowadzimy lekcje regionalne, lekcje na temat Krwawych Dni Międzyrzeca i ogólnej historii Międzyrzeca, wraz z rozpoznawaniem miejsc i fotografii. To dla dzieciaków bardzo ciekawe, ponieważ one nie wyobrażają sobie, że kiedyś mogło być inaczej.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny