Bender wygryzł Stefaniuka

Stefaniuk, który jest dyrektorem biura poselskiego Adama Abramowicza zdążył już rozpocząć swoją kampanię wyborczą, choć oficjalnie temu zaprzecza.

- Cały czas miałem świadomość, że jestem tylko kandydatem na kandydata. Zostałem zgłoszony przez władze okręgowe Prawa i Sprawiedliwości, ale ostateczna decyzja należała do Komitetu Politycznego. W piątek wieczorem zadzwonił do mnie Sławek Zawiślak i poinformował, że kandydatem będzie jednak prof. Bender. Od niego dowiedziałem się także, że moja kandydatura została przyjęta pozytywnie. Nie było pod moim adresem żadnych negatywnych uwag, po prostu władze partii uznały, że w tych wyborach lepiej będzie postawić na Ryszarda Bendera  – opowiada radny Stefaniuk.

W tym duchu decyzję tłumaczy też poseł Adam Abramowicz.

- Komitet Polityczny brał pod uwagę z kim musiałby się zmierzyć się Darek. Z jednej strony byłby to prof. Józef Bergier, osoba z określonym dorobkiem naukowym, z drugiej Riad Haidar, doświadczony i popularny lekarz. Atutem Darka Stefaniuka była młodość i działalność samorządowa. Komitet Polityczny uznał widocznie, że to trochę mało w rywalizacji z wymienionymi kandydatami. Stąd też decyzja o wystawieniu w naszym okręgu znanego na całej Lubelszczyźnie prof. Bendera, emerytowanego dziekana Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Dariusz Stefaniuk zapewnia, że decyzję władz partii przyjmuje z pokorą i nadal będzie działał na rzecz zwycięstwa PiS w zbliżających się wyborach.

- Będę robił to samo co robiłem. Mam naszą akcję "Czas na Podlasie". Chcę ją kontynuować, tym bardziej, że sporo osób się już w nią zaangażowało. To akcja społeczna a nie polityczna. Chcemy tworzyć alternatywę dla młodych ludzi. Tak, aby łatwiej było im zakładać rodzinę i szukać pracy tu na Podlasiu, aby nie byli zmuszeni stąd wyjeżdżać – tłumaczy Stefaniuk.

***

Prof. Ryszard Bender to barwna postać. Głośno było swego czasu m.in. o procesie, który wytoczył mu Jerzy Urban za nazwanie go mianem "Goebbelsa stanu wojennego". Sprawa toczyła się aż 13 lat. Ostatecznie sąd orzekł, że prof. Bender nie ma za co przepraszać.

Wieloletni pracownik naukowy KUL, m.in. były dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych. Od 2006 r. profesor w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

W latach 1998-2005 radny sejmiku województwa lubelskiego (dwukrotnie jego przewodniczący). W latach 2001-2005 sędzia Trybunału Stanu. Trzykrotnie sprawował mandat senatora. W wyborach w 2005 roku uzyskał w okręgu lubelskim wynik 89 813 głosów, co stanowiło 22,64 proc. ogólnej liczby oddanych wówczas głosów ważnych, a dwa lata później - 168 651 głosów, czyli 33,64 proc.

W 1993 roku był powołany przez prezydenta do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W trakcie gdy był jej przewodniczącym koncesję uzyskało Radio Maryja oraz 25 radiostacji diecezjalnych. Od szeregu lat współprzewodniczy Krajowemu Sekretariatowi "S.O.S. dla Radia Maryja".