Spotkanie w Łukowisku, zwołane z inicjatywy gminy w dniu 11 maja, to pierwsze z tego typu spotkań, gdzie mieszkańcy miejscowości, przez które będzie przebiegała autostrada A2, mają możliwość szukania odpowiedzi na nurtujące ich kwestie związane z wywłaszczeniem oraz przejęciem ich działek rolnych. – Chcemy, żeby nasi mieszkańcy nie byli zaskakiwani informacjami dotyczącymi wywłaszczeń i przebiegu autostrady – wyjaśnia wójt Krzysztof Adamowicz . Jak zapewnia, wnioski i uwagi zebrane podczas tego i kolejnych takich zgromadzeń, zostaną przekazane zarówno projektantom jak i wojewodzie. O podobne spotkania gmina wystąpiła w przypadku budowy drogi ekspresowej S19 Via Carpatia. - Wystąpiliśmy o takie spotkania informacyjne z projektantami, wykonawcą i GDDKiA, aby mieszkańcy mieli pełną informację: kiedy nastąpi wejście wykonawcy, jaki jest harmonogram prac i jakie są procedury związane z wykupem nieruchomości i wysokością odszkodowań. Nikt nie jest przeciwko budowie „dwójki” czy „dziewiętnastki”, to ogromna szansa dla regionu, ale chcemy, żeby nasi mieszkańcy byli traktowani w sposób uczciwy i poważny.
Najpierw zbiory, potem autostrada
Przedstawiciele GDDKiA, firmy projektującej nić autostrady oraz wykonawcy zadania omówili na spotkaniu m.in. ustawę regulującą ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej), dotyczącą wymienionych wyżej kwestii i przedstawili mechanizm działania w terenie, udostępniali przy okazji plany przebiegu autostrady. Stawiło się wiele zainteresowanych tematem osób, zarówno z samego Łukowiska, jak i okolicznych miejscowości. Padały istotne pytania, wśród nich m.in. o możliwość zbioru plonów przed przejęciem działek. - Dowiedzieliśmy się dzisiaj, że w ciągu miesiąca lub trzech najbliższych wojewoda może wydać ZRID, czyli decyzję o przejęciu naszych nieruchomości na rzecz skarbu państwa. Jesteśmy świadomi, że ta droga jest budowana i musi mieć tu swój przebieg, ale sposób, w jaki jesteśmy traktowani, jest oburzający – stwierdza Arkadiusz Zaniewicz , jeden z właścicieli działek, na których przewidziana jest budowa autostrady. - Dziś dowiadujemy się, że będziemy mieli krótki termin na zejście ze swoich nieruchomości, a w przypadku szybkiej decyzji wojewody być może nawet nie zdążymy zebrać naszych upraw. Inwestycja trwa latami, więc jest to brak szacunku władz państwa dla nas właścicieli. W najgorszej sytuacji są nasi koledzy i sąsiedzi, którzy mają na tych działkach swoje budynki, dziś dowiedzieli się, że są decyzje i będą się musieli stamtąd wynosić. To brak szacunku dla idei własności.
Jak podaje Arkadiusz Zaniewicz, według jego wiedzy sytuacja opuszczenia budynków będzie dotyczyła 5-7 gospodarzy. – Dlaczego nie przyjdą dla tych ludzi, nie zaproponują wypłaty pieniędzy lub posesji zamiennych? Żeby mieli czas spokojnie przenieść się ze swoim dobytkiem? – pyta. – Myślę, że tu wymagana jest jakaś pomoc społeczna władz lokalnych. Ważne, by organy władzy: wójt i starosta, zainterweniowali u wojewody mazowieckiego, by wydał decyzję ZRID w takim terminie, która pozwoli rolnikom zebrać plony. Po zbiorach niech wykonawca wchodzi i działa.
Gmina przygotowana, by wspierać swoich mieszkańców
O pomocy mieszkańcom w dotarciu do wszelkich ważnych informacji zapewnia włodarz gminy. – Cały wydział rolnictwa i ochrony środowiska służy pomocą. Jeśli ktoś chce zajrzeć w projekty, uzyskać więcej informacji, służymy swoim pracownikiem, który ma dostęp do tego projektu. Służymy swoją pomocą, nawet jeśli trzeba pojechać do wykonawcy czy w inne miejsca, by mieszkańcy uzyskali informacje z pierwszej ręki. Po to jesteśmy jako samorząd, by wspierać naszych mieszkańców w dobrych, złych i trudnych sytuacjach. Jesteśmy do tego przygotowani – podkreśla wójt Adamowicz.
Teraz jest czas na wykazanie inicjatywy
Swoimi przemyśleniami na temat podjęcia działań w obronie własnych interesów i zabezpieczenia swojej przyszłości dzieli się mieszkanka Rogoźnicy, która w Łukowisku ma działkę rolną. – Ludzie by chcieli, żeby ci państwo przyjechali do każdego i każdego poprowadzili za rękę. Trzeba sobie uświadomić, że to jest fizycznie niemożliwe. Ciężko jest zapukać do każdego właściciela działki i spędzić z nim godzinę na rozmowie, zapytać, jak mu się podoba, w którym miejscu ma być zjazd na działkę – stwierdza Marta Tymoszuk .
Podkreśla jednocześnie, że sprawy należy wziąć we własne ręce, samemu dowiadywać się o szczegóły, uczestniczyć w podobnych spotkaniach. Sama aktywnie uczestniczyła w czwartkowym spotkaniu, ale też, jak przyznaje, dodatkowo sięgnęła po interesujące ją informacje dotyczące odszkodowań. – Ci mieszkańcy, których nieruchomości zabudowane mają zostać przejęte, mają zostać potraktowani priorytetowo. Takie było zapewnienie, tak usłyszałam. Rzeczoznawca będzie wyceniał najpierw ich nieruchomości, tak by mogli otrzymać odszkodowanie jak najszybciej. Czas na wycenę to dwa miesiące od wydania decyzji ZRID, potem dwa tygodnie, do miesiąca, czas na wypłatę odszkodowania. Można w tym czasie wystąpić o częściową wypłatę, zaliczkę. Wydaje mi się, że jeśli ludzie dopilnują tych terminów i własnych spraw, to nie powinno być tragedii. Dużo problemów bierze się z tego, że nie interesujemy się tym, nie wykonujemy żadnych działań licząc na to, że ktoś przyjdzie i nam pokaże, a trzeba też wykazać trochę inicjatywy. Trzeba mniej krzyczeć i się awanturować, pogodzić się z sytuacją i starać się uzyskać z tego dla siebie najwięcej jak się da, zmaksymalizować działania, by przeprowadzić to sprawnie i z najlepszym skutkiem.
Ważny jest dialog
Budowa autostrady czy drogi ekspresowej to ogromna szansa rozwoju dla regionu, ale też trudna sytuacja dla wywłaszczanych rodzin. Oczekują przede wszystkim sprawnego przepływu informacji i odpowiednich terminów na pogodzenie się z tak ważną dla nich zmianą w życiu. - Dobrze, że jest ustawa regulująca ZRID, bo faktycznie nie powstałaby żadna inwestycja, ale chyba zabrakło ze strony GDDKiA i wykonawcy normalnego kontaktu i rozmowy z osobami wywłaszczonymi, zwłaszcza w przypadkach, gdzie przejmowany jest dorobek całego życia, gospodarstwa, zabudowy – podkreśla wójt Krzysztof Adamowicz. - Nagle człowiek, który całe życie borykał się z pracą na roli i żył z tej ziemi, dzisiaj zostaje pozbawiony możliwości dalszej egzystencji. To naprawdę ciężkie wybory. Sądzę, że gdyby ten dialog następował wcześniej, ludzie byliby informowani, to łatwiej by to przyjmowali. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jest za mały w machinie państwa, aby stawać na drodze tej inwestycji, nie ma nawet takich możliwości prawnych.
Kolejne spotkanie przedstawicieli GDDKiA, projektantów i wykonawcy z mieszkańcami gminy Międzyrzec Podlaski odbędzie się 18 maja w Zasiadkach ⇒ Omówią temat budowy autostrady .
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny