Burmistrz nie przyszedł na debatę

Kilka dni temu kandydat na burmistrza Zbigniew Kot stwierdził, że ma dość unikania przez burmistrza debaty i “wyzwał go na pojedynek” do sali kina Sława we wtorkowy wieczór (25 listopada). Zgromadziło się tego dnia w holu kina blisko 200 osób. Byli zwolennicy Zbigniewa Kota, a także burmistrza – urzędnicy magistratu, nauczyciele oraz kadra trenerska Huraganu i kilku sportowców.

W internecie można znaleźć taką oto wypowiedź burmistrza z tego wieczoru:

“ Drodzy Państwo, wczoraj pan Kot przypomniał sobie, że ma do mnie telefon i zadzwonił. Uzgodniliśmy, że będziemy debatować. Spotkali się nasi pełnomocnicy i długo rozmawiali. Ustalili, że debata odbędzie się w czwartek. Do dyspozycji była sala w szkole muzycznej, mogliśmy też skorzystać z sali w „Panoramie”, żeby nie zaburzać planowych zajęć w sali kinowej (...) Jednak dziś, będąc służbowo w Lublinie dowiedziałem się, że dzisiaj na adres mojego komitetu wyborczego przyszło zaproszenie na debatę. I właśnie na dzisiaj na 18.00 do sali kinowej. Odwołałem swoje spotkanie w Lublinie i przyjechałem prosto do Międzyrzeca, żeby zdążyć i żeby nikt nie posądził mnie, że się nie chcę spotkać. I co zastaję? Rzeszę ludzi która nie może wejść do kina, bo trwają tam planowe zajęcia. Okazuje się, że pan Kot zapomniał wynająć sali, zapraszając Państwa w ulotkach. Drodzy Państwo, nie wiem jak to nazwać. To jest po prostu lekceważenie ludzi”.

Zbigniew Kot stwierdził, że zaproszenie do debaty zostało wysłane dużo wcześniej. I dziwił się po co burmistrzowi skrzynka kontaktowa na jego oficjalnej wyborczej stronie internetowej, skoro nie zagląda do niej codziennie. Poinformował także, że jego komitet próbował wynająć salę kinową na debatę, jednak dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Leszek Szczerbicki stwierdził, że do wyborów nie ma już wolnych terminów.

W końcu we wtorek w holu kina Sława burmistrz na oczach przybyłych ustalił z dyrektorem, że debata odbędzie się jednak w sali kinowej. Artur Grzyb stwierdził:

“ Zajęcia które powinny się tam w tym czasie odbywać zostaną (…) przeniesione. Ustąpiłem, bo bardzo zależy mi na tym, żeby ta debata się w końcu odbyła. Dlatego też wziąłem na siebie cały ciężar jej organizacji”.

W środę i czwartek praktycznie cały czas spływały do naszej redakcji komunikaty i informacje o prowadzonych negocjacjach w sprawie scenariusza debaty.

27 listopada o godz. 15.15 wysłano do nas informację z komitetu Zbogniewa Kota:

“ Szanowni Pa ństwo, i nformuj ę, że w dniu dzisiejszym zakończone zostały uzgodnienia dotyczące scenariusza debaty pomiędzy p. Zbigniewem Kotem i p. Arturem Grzybem, prowadzone przez upoważnionych przedstawicieli. Trwały ponad pięć godzin. Zdecydowana większość z zaproponowanych punktów została przez mnie zaakceptowana. Nie zgodziłem się m.in. na „Wybór ławy przysięgłych”, która miałaby ogłosić wyniki (kto wygrał) uważając, że ocenę należy pozostawić każdemu z Państwa. Pan Grzyb nie zaakceptował mojej propozycji, by możliwość zadawania pytań miała publiczność. Dodatkowo w wyniku kategorycznego odrzucenia mojego kandydata na osobę prowadzącą debatę p. Marka Wasiluka wykazałem dobrą wolę, akceptując kandydata ze strony p. Grzyba w osobie p. Roberta Olaka. Co więcej, wyraziłem zgodę na wprowadzenie do scenariusza debaty dodatkowego punktu „Zadawanie kandydatom tych samych ustalonych i uzgodnionych pytań przez prowadzącego” na wniosek drugiej strony. Na dodatek, zaaprobowałem propozycję pytań złożonych przez przedstawicieli p. Grzyba. Drodzy Pa ństwo, robi ę wszystko, by do tej debaty doszło. Za Pa ństwa pośrednictwem jeszcze raz zapraszam wszystkich mieszkańców do udziału w tym bardzo ważnym dla przyszłości Międzyrzeca Podlaskiego wydarzeniu. Z powa żaniem, Zbigniew Kot"

27 listopada o godz. 16.59 otrzymaliśmy komunikat od Artura Grzyba:

"Witam, Z powodu braku uzgodnienia scenariusza debaty, planowana w dniu dzisiejszym na godzinę 18.00 debata kandydatów na stanowisko Burmistrza nie odbędzie się."

Artur Grzyb pomimo swych deklaracji z wtorku kazał dziś licznie zebranym międzyrzeczanom "całować klamkę" do kina Sława. Rozmawialiśmy ze znanym i doświadczonym bialskim dziennikarzem, który miał okazję prowadzić debaty wyborcze. Oto co nam powiedział:

"Zazwyczaj jest tak, że kandydaci, którzy wygrywają pierwszą turę wyborów, unikają debaty przed drugą turą, bo mogą tylko na tym stracić."

Przykładem w tej rozmowie był Dariusz Stefaniuk, kandydat, który ma ogromne szanse zdetronizować rządzącego Białą Podlaską Andrzeja Czapskiego. Niestety, nie da się porównać Stefaniuka z Grzybem (piszemy "niestety", bo źle wygląda w tej sytuacji nasze miasto). Dariusz Stefaniuk wziął udział w debacie przed pierwszą turą bialskich wyborów. W Międzyrzecu taka debata się nie odbyła. Przedstawiciele sztabów wyborczych Zbigniewa Kota i Cezarego Jurkowskiego zgodnie twierdzą, że jest to wina sztabu burmistrza Artura Grzyba.

Wkrótce napiszemy jak wyglądały negocjacje w sprawie scenariusza debaty. Na naszym kanale na YouTube pokażemy co działo się w czwartek wieczorem pod kinem Sława. Będzie także pewne oświadczenie...