Dziewięć goli na początek

- Mecz nie stał na najwyższym poziomie, ale dopiero zaczynamy treningi i chłopcy są w wakacyjnej formie – opowiada trener Jacek Syryjczyk. - Poza tym było bardzo gorąco, więc tylko momentami gra była szybsza. Pomimo to staraliśmy się dużo grać piłką i ćwiczyć różne warianty taktyczne. Jestem zadowolony, bo widziałem chęci do gry i zaangażowanie. Kontrolowaliśmy przebieg meczu. Goście strzelili nam cztery bramki wyłącznie przez nasze gapiostwo - stwierdza.

To zawodnicy z Łaz zdobyli pierwszą bramkę w tym meczu, w 18 minucie. Huragan odpowiedział błyskawicznie. Podanie Puściana wykorzystał Łobejko. Wynik pierwszej połowy ustalili Łasocha i Wojtczuk (asystowali Grudziński i Łasocha). W drugiej połowie spora grupka kibiców, którzy przybyli na stadion, musiała czekać na kolejną bramkę aż do 60 minuty. Celnie uderzył Grudziński, a podawał Tusz. Ta dwójka postarała się o kolejnego gola 10 minut później. Kapitan Huraganu asystował w tym meczu jeszcze dwukrotnie przy bramkach Wojtczuka (74 min.) i Urbaniuka (78 min.).

Jacek Syryjczyk był po tym spotkaniu zadowolony z postawy juniorów, m.in. Wojtczuka i Marczuka.

– W tej chwili jesteśmy na etapie uzupełniania składu - mówi. - Chciałbym podwyższyć w drużynie rywalizację. Poza tym wygląda na to, że wszystkich chłopaków będę miał do dyspozycji dopiero we wrześniu.

W meczu z Łazami zagrał m.in. Korniluk, wychowanek Huraganu, który ostatnio występował w Mielniku, na boiskach IV ligi. Zaprezentowali się także Łasocha, ostatnio grający w Leśnej Podlaskiej oraz Mateusz Łobejko z Jabłonia (z Huragnem trenuje też jego brat Łukasz z Dębu Dębowa Kłoda).

Huragan Międzyrzec Podlaski - ŁKS Łazy 9:4 (3:1)
Bramki: M. Łobejko 19, Łasocha 22, Wojtczuk 40 i 74, Grudziński 60 i 70, Urbaniuk 65, 78 i 80 - 18, 66, 71, 74.
W Huraganie zagrali: Nowak (Jóźwik) w bramce oraz Węgrzyniak, Starzyński, Tusz, Korniluk, Puścian, Chilimoniuk, Grudziński, Łasocha, M. Łobejko, Jóźwik, Marczuk, Adamczyk, Wojtczuk, Urbaniuk, Filipek.