- To nasz autorski projekt, który wziął się z chęci wykorzystania artystycznego potencjału Drelowa i gminy, bo mamy tu wiele osób z wieloma talentami, plus zrobienia czegoś dla dzieci, połączonego z edukacją muzyczno-teatralną. Po wielu namysłach wykluł się pomysł, by było to czytanie literatury opatrzone muzyką na żywo pojedynczych instrumentów, tak aby dzieci zapoznawały się z instrumentami w sposób stopniowy. Określam to jako "audiobajki na żywo z wizją" oraz "czytanie performatywne" - wyjaśnia założenia projektu Anita Michaluk , pracownik Gminnego Ośrodka Kultury w Drelowie. - Pomimo, że znajdujemy się przed budynkiem, od początku mówiłam dzieciom, że znajdujemy się w teatrze, bo teatr to nie tylko duża scena i światła. Teatr można robić w domu, na podwórku, na trawie. Teatr to przede wszystkim ludzie, bo nie ma go bez widowni. Dziś ważną widownią są dzieci, bo głównie do nich jest to kierowane.
Wśród publiczności pojawili się rodzice z najmłodszymi dziećmi, dla których to wydarzenie stało się swoistą bajką na dobranoc.
Pierwsza odsłona "Grania na czytanie" odbyła się 20 lipca na terenie zielonym tuż przy samym ośrodku kultury, gdzie swoich gości, rodziców i ich dzieci, witali główni bohaterowie tego wydarzenia: Zbigniew Steszuk i Grzegorz Golec. Panowie w niezwykle obrazowy sposób podeszli do swojego zadania prezentując opowieść o Przedziadku i jego Ancymonach opierając się o książki autorstwa Paula McCartneya.
W roli aktorskiej pojawił się tego dnia Zbigniew Steszuk, doskonale znany drelowskiej publiczności z wielu ról prezentowanych przez Grupę Teatralną "Tu i Teraz" działającą przy Gminnym Centrum Kultury, również jako odtwórca postaci unity Szymona Pawluka w Wielkiej Rekonstrukcji Męczeństwa Unitów Drelowskich oraz autor scenariuszy licznych spektakli. Jak zaznacza odpowiedzialna za projekt Anita Michaluk, właśnie ten mieszkaniec gminy Drelów jako pierwszy skojarzył się z tym zadaniem.
- Później, gdy znalazłam książkę Paula McCartneya, w której była łódź podwodna w kształcie akordeonu, to już wiedzieliśmy, że trzeba też szukać akordeonisty. I tak trafiliśmy na pana Grzegorza Golca, znanego wszystkim nauczyciela z Drelowa, który jest też muzykiem i zna się na akordeonie. Chłopaki stworzyli duet i opracowali całość występu, bo wymieniali się pomysłami, żeby się w tym dopełnić. To praktycznie w całości ich dzieło - podkreśla nasza rozmówczyni.
Zadanie nie było łatwe, bo dziecięca widownia jest bardzo wymagająca. To nie lada wyzwanie, by zaciekawić i podtrzymać na dłuższy czas uwagę najmłodszych. Udało się znakomicie.
- Zawsze wystepując przed dziećmi miałem wrażenie, że muszę wykazać się na sto procent, to sto procent aktorstwa! Ja nie mogę grać czegoś swojego, muszę odtworzyć w pełni rolę. Pierwszy raz występowałem przed małymi dziećmi, gdy grałem rolę Koszałka Opałka, krasnoludka z "Sierotki Marysi". Byłem ucharakteryzowany, twarz zasłonięta, musiałem podskakiwać... to co ja mogłem tam pokazać swojego? To było dla mnie odkrywcze! Musiałem przełamać w sobie jakieś uprzedzenia, fobie, że ja, poważny facet, muszę odgrywać jakiegoś pajaca i skakać po scenie przed dziećmi... Dla mnie to było mega trudne wyzwanie, stąd może dzisiaj poszło mi lżej, bo już takich odczuć nie miałem - wspomina Zbigniew Steszuk .
O ilustrację muzyczną do książki czytanej przez Zbigniewa Steszuka zadbał Grzegorz Golec, który tego dnia zagrał na akordeonie.
- Miałem stworzyć ilustrację do bajki, która ma charakter terapeutyczny, z przesłaniem. Podczas rozmów ze Zbyszkiem akcentowaliśmy bardzo ważną formułę, która kryje się za twórczością McCartneya. Ma ona na celu połączenie ze soba pokoleń, dorosłych i dzieci, pokazanie, że te pokolenia się w jakiś sposób ze sobą dogadują, że jest ten konsensus. Że mamy tego Przedziadka, który świetnie się odnajduje w swojej roli, że w jakiś sposób staje się autorytetem i wzorem dla dzieci. Opowiada historię, która rodzi się w jego głowie, nakładają się na siebie światy realny i magiczny, świat wyobraźni, który rodzi się w dzieciach i dziadku, i ten, który wychodzi na zewnątrz. Do tego muzyka ilustracyjna, która budziła się spontanicznie, oczywiście oprócz tej szlagierowej, charakterystycznej dla zespołu, to piosenki, kołysanki, które towarzyszyły nam w dzieciństwie, które śpiewaliśmy w przedszkolu i szkole podstawowej - przybliża szczegóły Grzegorz Golec . - Ta muzyka pomagała mi - dodaje Zbigniew Steszuk.
Jak zapowiada Anita Michaluk, kolejne podobne wydarzenie planowane jest na sierpień. - Z innym aktorem, inną książką, innym instrumentem i inną muzyką, tak, by ta edukacja miała sens. Dotykamy nowych doświadczeń.
Organizatorem wydarzenia było Gminne Centrum Kultury w Drelowie, inicjatywę wsparł od strony akustycznej Radosław Struczyk.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny