Strona używa cookies (ciasteczek). Dowiedz się więcej o celu ich używania. Klikając "Zgadzam się" wyrażasz zgodę na "Politykę Prywatności" i używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Ogłoszenia
9.8°C
Kontakt
gmina Drelów

Jest biznes, jest działka, ale nie ma drogi

2 marca 2021 14:29 | autor: Anna Ostapiuk

Inwestor zakupił działkę na obrzeżu Drelowa i zaplanował tam budowę ośmiu kurników. Mieszkańcy protestują, bo nie widzą możliwości technicznych dla floty transportowej. Brak infranstruktury drogowej, która udźwignie potrzeby mającej powstać fermy to główny ich argument przeciwko jej powstaniu. Choć doszło do rozmowy dwóch stron, dobrego rozwiązania nadal nie ma.

Mieszkańcy Drelowa w końcu doczekali się spotkania z inwestorem zewnętrznym, który zaplanował budowę rozległej fermy na tzw. bukaciarni leżącej między Drelowem a Żerocinem. 28 lutego odbyło się zebranie, na którym właściciel działki zakupionej na terenie gminy, przedstawił swoją koncepcję zagospodarowania tego terenu. - Powstanie tu osiem kurników z obsadą 500 tys. kur w jednym cyklu, na 7 cykli rocznych - mówił Stanisław Wysokiński . Odpowiadał na pytania zebranych, z których najważniejsze skoncentrowały się wokół tematu dojazdu do działki. Mieszkańcy bowiem protestują przeciwko dopuszczeniu do eksploatacji przez ciężkie pojazdy budowlane i transportowe nowo zbudowanej ulicy Bankowej.

Według założeń projektowych średniorocznie na dobę przejedzie drogą 8 pojazdów w godzinach 8-20. - Przez 3 tygodnie intensywnie będą nam jeździły samochody ulicą Bankową, bo przecież żaden kierowca nie zostanie zmuszony do tego, żeby poruszał się ulicą Poprzeczną, która jest drogą gruntową, z wybojami, kałużami w przypadku opadów. Wówczas te samochody nie mają szans na przejazd nią. Różnica poziomów pomiędzy ulicą Bankową a Poprzeczną jest taka, że długi samochód wjedzie na róg działki sąsiadującej - zauważył Wiesław Chodźko . Inwestor bierze pod uwagę konieczność utwardzenia okolicznych dróg gruntowych, Spokojnej i Poprzecznej, jednak i to rozwiązanie jest problematyczne. Poprzeczna ma szerokość zaledwie czterech metrów, a na wykup dodatkowego gruntu nie ma zgody właścicieli.

Drelowianie zasugerowali wzięcie pod uwagę przygotowania dojazdu drogą powiatową łączącą Drelów z Żerocinem. Jest to kilkukilometrowa droga typowo polna wijąca się wśród prywatnych działek, w dużej mierze nawet nie pokrywająca się z wytycznymi geodezyjnymi. Plany jej budowy sięgają prawie 20 lat. - Na chwilę obecną nie widzę żadnych możliwości technicznych wykorzystania tej drogi do ciężkiego transportu. Jest kręta, ma załamania prawie pod kątem prostym, bez planów i dodatkowo leży na bardzo podmokłych terenach. Jestem zaskoczony tym pomysłem - dziwi się Tomasz Bieniek , sołtys wsi Żerocin, który nie mógł wziąć udziału w zebraniu ze względu na odniesioną kontuzję. - Jako wioska wspieramy działania Drelowa, czego dowodem jest choćby nasze pismo ze wsparciem protestu złożone we wrześniu na ręce wójta. Droga powiatowa kończy swój bieg przy samej szkole, a jeszcze bardziej wzmożony ruch ciężarowy będzie stanowił zagrożenie dla naszych dzieci. Tym bardziej nie rozumiem stanowiska drelowian.

Wójt wyjaśnia, że gmina była zobowiązana do wskazania drogi dojazdu do prywatnej posesji inwestora. Zamiast nowowybudowanej przez powiat ulicy Bankowej, na której eksploatację przez ciężarówki nie zgodzi sie ani wójt ani starosta, alternatywnie wskazano połączenie dróg Spokojnej i Poprzecznej. - Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że nie ma tam możliwości technicznych. Trzeba by było zrobić wykupy, czego gmina, nie mając w tym interesu, nie zrobi - mówił Piotr Kazimierski .

Inwestor, podsumowując niedzielne spotkanie, nie krył głębokiego zdziwienia tym, że na etapie przygotowywania koncepcji realizacji inwestycji, przedstawiciele władz gminy wskazali mu możliwą trasę dojazdową, którą bardzo trudno wykorzystać na potrzeby realizowanej inwestycji. Na tym etapie nie zamierza jednak rezygnować z planów biznesowych. Deklaruje jednak, że weźmie pod uwagę głosy mieszkańców gminy Drelów i przeanalizuje uważnie zaproponowane mu rozwiązania.

Włodarz, konsekwentnie, jak przy każdej tego typu sytuacji w ostatnim czasie, przypomniał, że traktuje swoje stanowisko nie jako ślepego wykonawcę przepisów, ale reprezentanta woli mieszkańców. - Jeśli inwestor nie przekona mieszkańców do swojej racji, ja wykonam ich wolę. Tak rozumiem służbę publiczną i wykonywanie mandatu wójta. Nie widzę interesu w tej inwestycji, zwłaszcza że nie przekłada się bezpośrednio na dochody gminy. My, jako obecny samorząd, przejdziemy do historii, ale musimy zostawić swoim dzieciom i wnukom gminę zdatną do życia. Gminę tak rozprowadzoną pod kątem inwestycji czy przygotowanej infrastruktury, żeby można ja było rozwijać, a nie zaszufladkowaną w taki czy inny sposób. Mamy wyjątkowo dobre położenie wobec powstającego węzła A2 i S19, możemy spełniać funkcję zaplecza logistycznego, mogą tu powstawać firmy transportowe, logistyczne czy usługowe, mogą tu być zakładane produkcje. Wcale nie jesteśmy skazani na fermy drobiu.

Dodaj swój komentarz:
  • captcha
  • Komentarze zawierające treści powszechnie uznane za obraźliwe lub niecenzuralne zostaną usunięte
    (8 marca 2021 14:45)
    Do czego tam droga potrzebna ? i tak będzie budował do chwili aż pobierze wszystkie dotacje a potem zostawi.
    autor: gość

    (7 marca 2021 17:44)
    Niestety, żaden biznes
    Gmina nie osiąga żadnych korzyści finansowych z tego typu działalności. Podatki wędrują do skarbu państwa, z pominięciem samorządu. Dlatego też gminy nie są chętne na lokowanie u siebie takich inwestycji. Czasem jest to kwestia do dogadania, inwestor przeznacza znaczne środki na gminny fundusz dróg, sportu czy kultury. Dofinansowuje działania samego samorządu bądź lokalnych grup. Wtedy też patrzą na niego przychylniej, jednak to sporadyczne sytuacje. Żadna tego typu "korzyść" nie przerośnie wszędobylskich uciążliwych zapachów.
    autor: gość

    (7 marca 2021 10:52)
    Dla gminy to biznes - podatki, miejsca pracy...
    autor: gość

    (5 marca 2021 20:53)
    Bez komentarza
    " Włodarz, konsekwentnie, jak przy każdej tego typu sytuacji w ostatnim czasie, przypomniał, że traktuje swoje stanowisko nie jako ślepego wykonawcę przepisów, ale reprezentanta woli mieszkańców. - Jeśli inwestor nie przekona mieszkańców do swojej racji, ja wykonam ich wolę. Tak rozumiem służbę publiczną i wykonywanie mandatu wójta."
    autor: mieszkaniec

    (4 marca 2021 21:37)
    GS
    Przykładem jest mleczarnia lub magazyn GSU w centrum Drelowa. Gdyby ktoś miejscowy kupił te budynki to zależałoby mu na jak najszybszym zagospodarowaniu tego terenu.
    autor: mieszkaniec

    (2 marca 2021 21:29)
    INWESTYCJA
    Szanowny Panie inwestorze proszę dokończyć rozpoczęte inwestycje w Międzyrzecu i posprzątać przy budynkach które już stoją. Międzyrzec ma dość Pańskich inwestycji które straszą i nic się w nich nie dzieje. a nie brać się za następne Może ktoś się za to weźmie w Miedzyrzecu
    autor: gość

    (2 marca 2021 20:19)
    a czego można było się spodziewać jak wybudowali ubojnie wipaszu na 1000000 kurczaków do ubijania w ciągu tygodnia, to na co liczyły władze miasta , że te kurczaki będą sprowadzać z azji? zasługa kota i porzedniego burmistrza lesiuka że mamy to co mamy
    autor: gość

    (2 marca 2021 19:30)
    Przesiedlić możnowładców spowrotem do miasta a rolników zostawić na wsi i po problemie!
    autor: gość

    reklama | ogłoszenia | regulamin | kontakt | wersja desktop

    «Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»

    Copyright 2020 © Międzyrzec.info
    Lokalny portal informacyjny