- W roku szkolnym w internacie mieszka młodzież, w czasie wakacji też jest on wynajmowany. W sąsiedztwie jest gęsta zabudowa jednorodzinna, a niedaleko Szkoła Podstawowa nr 1 – mówił na sesji radny miejski Mirosław Frydrychowski. Wspólnie z radnym powiatowym Andrzejem Mironiukiem zebrali podpisy 200 osób mieszkających w sąsiedztwie internatu pod apelem o zablokowanie inwestycji.
- Promieniowanie takiego masztu może działać szkodliwie na zdrowie ludzi. Być może na początku, gdyby taki maszt powstał, to parametry byłyby zgodne z bezpieczeństwem, ale już później bylibyśmy bez wpływu na natężenie sygnału. Nikt by tego nie wymierzył, dlatego uważam, że w tym przypadku trzeba dmuchać na zimne. Są innne miejsca, w których taki maszt może stanąć, to np. obrzeża miasta, rejony przemysłowe – stwierdza radny Frydrychowski.
Przedstawiciel warszawskiej firmy rok temu pojawił się w "ekonomiku". Chciał obejrzeć teren i wypytywał o możliwości postawienia 10-metrowego masztu telekomunikacyjnego na dachu internatu.
– Zastrzegłem wtedy, że potrzebne są opinie środowiskowe i dopiero po zapoznaniu się z nimi będę mógł się do tego odnieść. Do tej pory żadnego oficjalnego pisma nie dostałem i żadnej zgody na lokalizację nie wydawałem – podkreślił dyrektor szkoły i przewodniczący rady miasta Robert Matejek.
Wniosek w sprawie budowy masztu został złożony w Urzędzie Miasta 5 kwietnia. Poddano go analizie pod kątem środowiskowym i 27 kwietnia opublikowano obwieszczenie informujące mieszkańców o rozpoczęciu procesu administracyjnego. Zainteresowani mogą zapoznać się z dokumentacją w magistracie.
- Osobiście jestem przeciwny sytuowaniu takich inwestycji na obszarze zabudowanym. Zwróciliśmy się do wnioskodawców o doprecyzowanie wniosku. Chcemy opinii Sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Na ich bazie określimy swoje stanowisko. Nie ukrywam, że w dużej mierze będziemy brali pod uwagę stanowisko mieszkańców – poinformował burmistrz Zbigniew Kot.
Burmistrz przypomniał, że w przypadku tej inwestycji dużo będzie zależało od Starostwa Powiatowego, które jest właścicielem nieruchomości i będzie wydawało ewentualną zgodę na budowę.
- Rozmawiałem ze panem starostą i prosiłem, aby osobiście zainteresował się tym wnioskiem. Mam nadzieję, że będzie miał podobne negatywne stanowisko wobec tej inwestycji jak my. Musimy przy tym pamietać, że nasze decyzje mogą być później zaskarżone do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – zastrzegł Zbigniew Kot.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny