Strona używa cookies (ciasteczek). Dowiedz się więcej o celu ich używania. Klikając "Zgadzam się" wyrażasz zgodę na "Politykę Prywatności" i używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Ogłoszenia
16.5°C
Kontakt

Nagonka na naukowca

24 września 2013 12:46 | autor: Red.
Prof. Jan Obrębski

Od tygodnia obiektem ataku części mediów jest pochodzący z Międzyrzeca prof. Jan Obrębski. Naukowiec z Politechniki Warszawskiej stał się celem nagonki, ponieważ dokonał analizy fragmentu rozbitego w Smoleńsku Tupolewa.

W minionym tygodniu Gazeta Wyborcza zaatakowała trzech naukowców, którzy dokonali różnych analiz związanych z katastrofą smoleńską. W artykule znalazły się wyrwane z kontekstu, zmanipulowane fragmenty zeznań tychże naukowców złożonych w Prokuraturze Wojskowej. O skali manipulacji można się przekonać czytając zeznania opublikowane w internecie w całości.

Na początku tego roku prof. Obrębski wspólnie z innymi naukowcami wziął udział w konferencji zorganizowanej przez Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r. Przedstawił na niej wyniki analizy profilowanego fragmentu czołowej części osłony aerodynamicznej mocowanej do poszycia samolotu, skrzydeł lub kadłuba. Ta część z rozbitego Tupolewa została do Polski przemycona z miejsca katastrofy.

Zdaniem naukowca mogła ona ulec takiej destrukcji tylko i wyłącznie w wyniku wybuchu. Świadczyć o tym miałyby charakterystyczne ślady płomienia, powyrywane nity, bardzo niewielka liczba wgnieceń, które powstają w wyniku zwykłego mechanicznego zderzenia, mnóstwo rozerwań charakterystycznych dla wybuchu i dowodzących, że w wielu miejscach tego materiału działały ogromne siły. Prof. Obrębski stwierdził: „Można podejrzewać, że była to dobrze przygotowana wielopunktowa eksplozja, która odcięła skrzydło jak potrzeba. Mówię twardo, wybuch. Inaczej nie da rady tego wytłumaczyć”.

Za to stwierdzenie prof. Obrębski trafił pod lupę, i od kilku dni wraz z innymi uczestnikami konferencji smoleńskiej jest obiektem nagonki części mediów, polityków, a nawet środowiska naukowego.

Warto w tym miejscu przytoczyć słowa prof. Michała Kleibera, prezesa Polskiej Akademii Nauk, starającego się bronić niezależnych naukowców, których wiarygodność - na podstawie zmanipulowanych zeznań - próbuje podważyć Gazeta Wyborcza.

- Niektóre zacytowane odpowiedzi (z zeznań w prokuraturze – prz. red.) brzmią groteskowo, powstaje jednak pytanie, czy doświadczenie w badaniu wypadków lotniczych jest niezbędnym wymogiem, by móc zajmować się sprawą – mówi prezes PAN. - Znam przypadki różnych katastrof lotniczych i tam o ekspertyzy proszono osoby, które nigdy nie miały z tym do czynienia.

Prof. Kleiber przywołuje przykład katastrofy promu kosmicznego w USA, gdzie jednym z ekspertów był noblista z dziedziny fizyki. – Piloci nie mogą decydować o tym, czy brzoza może przeciąć skrzydło. Muszą uczestniczyć w tym eksperci od badań materiałowych czy dynamiki uderzeń – dodaje.

Tymczasem prof. Obrębski kilka dni temu został honorowym członkiem Międzynarodowej Organizacji Struktur Przestrzennych i Konstrukcji Powłokowych (IESS). Stowarzyszenie to skupia specjalistów różnych dziedzin zajmujących się lekkimi konstrukcjami. Dotychczas jedynym Polakiem odznaczonym przez stowarzyszenie był profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego, konstruktor wielkich teleskopów Stefan Medwadowski.

- Jest wybitnym specjalistą w dziedzinie konstrukcji cienkościennych. Posiada imponującą ilość publikacji na ten temat, które są doceniane na całym świecie, opracował także swoją własną teorię obliczania tego typu konstrukcji oraz kryteria ich wytężenia – mówi o pochodzącym z Międzyrzeca naukowcu inż. Romuald Tarczewski z Politechniki Wrocławskiej.

Rodzina Obrębskich

Obrębscy na Podlasie trafili w XIX wieku. Ojcem prof. Jana Obrębskiego był Czesław Obrębski - inżynier budowlany i nauczyciel, który urodził się w 1908 r. w Radzyniu Podlaskim.

W 1928 r. zdał egzamin maturalny i uzyskał dyplom technika budownictwa drogowego i wodnego na Wydziale Drogowym Państwowej Szkoły Budownictwa w Warszawie.

Pracował w Urzędzie Miejskim w Słupcu, a następnie w Radzyniu Podlaskim, gdzie sporządzał plany budowlane. Od 1935 r. zatrudniony w magistracie w Międzyrzecu jako kierownik referatu technicznego. W 1940 roku aresztowany przez Gestapo, uniknął wywiezienia do obozu koncentracyjnego, będąc potrzebny niemieckiemu burmistrzowi przy pracach drogowych. Pracował jako technik w firmie budowlanej Leo Süssel, m.in. przy budowie strzelnicy wojskowej i koszar niemieckich w Międzyrzecu.

Po wojnie zdał egzamin przed Państwową Komisją Weryfikacyjną przy Politechnice Warszawskiej i otrzymał tytuł inż. budowlanego w zakresie wykonawstwa. Pracował m.in. w Urzędzie Miejskim w Międzyrzecu. We września 1967 r. objął stanowisko nauczyciela w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 i Technikum Budowlanym w Międzyrzecu, z zakresu konstrukcji budowlanych, prawa budowlanego i kosztorysowania. Pracował tam do 31 lipca 1974 r.

Zaprojektował i kierował budowami licznych budynków w Międzyrzecu, Radzyniu Podlaskim i Łukowie. Z inicjatywy przedwojennego burmistrza Międzyrzeca odnalazł w Archiwum Głównym Akt Dawnych pieczęć z wosku miasta Międzyrzec Podlaski i opracował dzisiejszy herb miasta z właściwą kolorystyką. Zmarł w maju 1991 r. i został pochowany na cmentarzu przy ulicy Brzeskiej.

Był żonaty z Wiktorią Henryką z Sierpińskich. Miał z nią syna i dwie córki. Prof. Barbara Obrębska-Starkel jest klimatologiem. Inżynier Anna Obrębska jest architektem krajobrazu i mieszka w Międzyrzecu (pracowała m.in. przy projekcie modernizacji Placu Jana Pawła II).

Prof. Jan Obrębski urodził się w 1943 r. W 1966 r. ukończył studia na Politechnice Warszawskiej. Po uzyskaniu stopni naukowych doktora i doktora habilitowanego otrzymał w 1996 r. tytuł profesora nauk technicznych. Obecnie jest profesorem zwyczajnym na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej w Zakładzie Wytrzymałości Materiałów, Teorii Sprężystości i Plastyczności. Jest specjalistą z zakresu mechaniki i budownictwa (mechanika budowli, mechanika lekkich konstrukcji przestrzennych, mechanika prętów cienkościennych, metody komputerowe, wytrzymałość materiałów).

REKLAMA
Dodaj swój komentarz:
  • captcha
  • Komentarze zawierające treści powszechnie uznane za obraźliwe lub niecenzuralne zostaną usunięte
    (01 stycznia 2014 18:20:28)
    Dowody na zamach
    są na komputerze siwego.
    autor: gość

    (19 grudnia 2013 18:36:40)
    "Można podejrzewać, że była to dobrze przygotowana wielopunktowa eksplozja, która odcięła skrzydło jak potrzeba. Mówię twardo, wybuch " tumanie wydaje mi sie ze to jest jednoznaczne okreslenie przyczyny katastrofy. kwestia tego czy pan profesor moze czy nie moze - moze mowic co chce ostatnio przeciez byl maly blefik profesora Rondy, a co tam 100 m czy nie , wybuch czy nie...wazne ze profesor mowi, oby tylko swoje madre przemyslenia naukowe
    autor: ja

    (14 grudnia 2013 16:28:29)
    bez komentarza
    i co tu komentować?
    autor: gość

    (12 grudnia 2013 22:15:55)
    Naucz się czytać ze zrozumieniem tumanie. Nie chodzi w tym wszystkim czy był wybuch czy go nie było! Chodzi o to czy naukowiec ma prawo wypowiadać się w dziedzinie, którą się zajmuje, w której jest specjalistą. A odpowiedź na pytanie jaka była przyczyna katastrofy będzie być może mozliwa po przeprowadzeniu porządnego śledztwa, gdy Rosjanie oddadzą czarne skrzynki i wrak polskiego samolotu!
    autor: gość

    (12 grudnia 2013 21:47:11)
    zdjecie z tv trwam i opis redaktora to jest dopiero propaganda... wbijajcie ludziom ze to nagonka itp. za jakis czas bedzie pewne ze to nie wybuch to moze ufo?
    autor: ja

    (27 października 2013 14:22:08)
    nie za dużo tu emocji?
    Dziennikarz powinien być bardziej zdystansowany do treści artykułu i powinien przekazywać informacje rzetelnie acz bezstronnie.
    autor: bezstronny obserwator

    (26 września 2013 03:46:14)
    TA gazeta to zwykłe dno jej praktyczne zastosowanie powinno się odbywać w sławojkach, toi toiach itp. w wiadomo jakich celach- nie chodzi o czytanie. PANIE PROFESORZE PROSZĘ SIĘ TRZYMAĆ I NIE PODDAWAĆ BEZPODSTAWNYM ATAKOM POD PAŃSKIM ADRESEM
    autor: gość

    (24 września 2013 20:58:36)
    I bądź tu mądry. Słowo przeciw słowu, a wrak leży w Rosji.
    autor: gość

    (24 września 2013 20:27:16)
    I jak widać słusznie zrobiła. Bo z drzew spadają konary. Jeden z nich najwyraźniej rąbnął cię w głowę i teraz bredzisz!
    autor: gość

    (24 września 2013 20:24:26)
    ...no to teraz już wiem czemu wycieli prawie wszystkie drzewa na placu Jana Pawła II, ta Pani Anna była przewidująca i specjalnie zaprojektowała goły ''skwer'' żeby żaden samolot się nie mógł o konar zaczepić :):)....
    autor: gość

    (24 września 2013 16:06:01)
    Jak mozna tak nieuczciwie traktować człowieka. Przecież to naukowiec. Widac że jest specjalistą w swojej dziedzinie i jak najbardziej miał prawo zbadac ten materiał. Zupełnie inna sprawa czy jego analiza była trafna. Ale to ocenić moga inni naukowcy a nie jakieś mośki z gazety wybiórczej!!!
    autor: gość

    (24 września 2013 15:02:43)
    mdz
    Przeczytaj jeszcze raz co mówił Kleiber, a potem jeszcze raz, i kolejny jeżeli trzeba. Aż dotrze do ciebie sens tej wypowiedzi.
    autor: gość

    (24 września 2013 14:23:05)
    opinia
    Jasiu,Jasiu jesteś łebskim super facetem ale po co bierzesz się za coś , co nie jest Twoją specjalnością.
    autor: mdz

    (24 września 2013 13:22:42)
    Nie, redakcji portalu podoba się natomiast dystans z jakim do sprawy podchodzi prof. Michał Kleiber.
    autor: admin

    (24 września 2013 13:09:10)
    CZYŻBY PORTAL BYŁ STRONNICZY POLITYCZNIE ?
    autor: NIE PROFRSOR

    reklama | ogłoszenia | regulamin | kontakt

    «Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»

    Copyright 2020 © Międzyrzec.info
    Lokalny portal informacyjny