Imprezę zorganizował Miejski Ośrodek Kultury. 1 czerwca przypadał Dzień Dziecka, więc wielu dorosłych przywiozło swoje dzieci do wesołego miasteczka, które rozstawiono przy stoku narciarskim. Z atrakcji dzieci mogły korzystać bezpłatnie. Powodzeniem cieszyły się gry i zabawy z animatorami oraz malowanie buziek.
Sobotni koncert rozpoczęły Koshyki, które grają głównie piosenki autorstwa wokalisty Daniela Koszyka - półfinalisty 11 edycji Must Be The Music. Na scenie towarzyszyli mu Rafał Terpiłowski, Jarosław Grzywaczewski i Michał Dzirba. Ten lubelski zespół bardzo dobrze zaprezentował się na przeglądzie ROCKwMOK. I stąd zaproszenie na koncert z okazji Dni Międzyrzeca. Koshyki klasyfikują siebie jako zespół grający indierock lub indiepop. I takie piosenki usłyszeliśmy na jeziorkach. Dużym atutem zespołu jest wokal Daniela Koszyka. Spośród zagranych w sobotę utworów przynajmniej dwa mogłyby powalczyć na liście przebojów Trójki.
Po Koshykach zagrali weterani międzyrzeckiej sceny muzycznej - Leszek Korpysz i Artur Rynn. Od 2018 roku występują oni pod szyldem BLACK ORANGE. W składzie są jeszcze Maja Rynn, Krystian Rybaczewski i Maciek Firlej. Zespół konsekwentnie podąża ścieżką rocka, bluesa i funky. Co ważne, międzyrzeczanie cały czas pracują nad swoimi autorskimi piosenkami, co można było usłyszeć na koncercie. Być może niedługo doczekamy się ich płyty.
Nowych fanów zyskały w Międzyrzecu neofolkowe Panieneczki. Nie była to ich pierwsza wizyta w Międzyrzecu, kilka miesięcy temu nagrywały sesję video w Kinie Sława. W sobotę na jeziorkach mogliśmy w końcu usłyszeć je na żywo. A zagrały tak, że ręce same składały się do oklasków. Usłyszeliśmy piosenki inspirowane kujawską muzyką tradycyjną w atrakcyjnym elektronicznym brzmieniu. Anita Sobiechowska, Irena Filuś, Joanna Glubiak i Kate Nürnberg kończą obecnie pracę nad swoim debiutanckim albumem. Ich koncert był dobrą zachętą do zakupu tego krążka.
Wydarzeniem wieczoru był bez wątpienia koncert Kasi Nosowskiej. Największa czarodziejka polskiego rocka w końcu zaśpiewała w Międzyrzecu Podlaskim. Nic to, że w nowej, bardziej klubowej odsłonie. Jej starsi fani na bis mogli usłyszeć kultowy przebój zespołu Hey „Jeśli wiesz co chcę powiedzieć”. A z niespodzianek był na przykład „Hey Boy Hey Girl” The Chemical Brothers. Poza tym dominowały utwory z ostatniej płyty Nosowskiej. Nie brakowało więc piosenek o tematyce ciężkiej i mało przyjemnej, jednak ich autorka potrafiła to co śpiewa pozytywnie spuentować. Warto wspomnieć o imponującej wizualnej stronie widowiska, na który złożyły się światła i animacje wyświetlane na dużym ledowym ekranie. Mieliśmy również okazję poznać syna artystki Mikołaja, który wystąpił w piosence "Mówiła mi mama". Po koncercie Kasia Nosowska nie żałowała czasu dla fanów, rozdając autografy i pozując do zdjęć.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny