O drelowskiej suszy w mediach ogólnopolskich

Można powiedzieć, że Lubelszczyzna podzieliła się na dwie części - zauważyła redaktor Katarzyna Niećko w rozmowie z Adamem Bahonko, przewodniczącym Komisji ds. szacowania strat w Urzędzie Gminy Drelów - Część północna to jest ta część bardziej dotknięta przez suszę, część południowa trochę mniej. Wystarczy popatrzeć na mapy, które co jakiś czas publikuje Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG), systematycznie i na bieżąco monitorujący zjawisko suszy rolniczej, żeby zauważyć, że sytuacja w niektórych regionach jest dramatyczna, szczególnie tam,  gdzie susza pojawiła się już drugi raz z rzędu.

Redakcja stacji Polsat News przybyła do Gminy Drelów po otrzymaniu informacji od przedstawicieli województwa lubelskiego na temat dotkliwej klęski suszowej, której doświadczyli rolnicy zamieszkali na tym małym skrawku Lubelszczyzny. Żywo zainteresowana tematem, redaktor pytała o sytuację w gminie, pracę Komisji przy szacowaniu strat oraz postępy w przygotowaniu dokumentacji dla Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.

- Po raz kolejny rolnicy zostali poszkodowani przez suszę. Była w tamtym roku, w tym roku też deszcze nas omijały. W ciągu dwóch, trzech miesięcy dosłownie dwa razy popadało - mówił o dramatycznej sytuacji Adam Bahonko - Gdy byliśmy w terenie z Komisją, widać było po zbożach, że plony będą bardzo niskie. Sytuacja jest porównywalna do poprzedniego roku, jednak bardziej ucierpiały pastwiska – nie było drugiego pokosu. Najbardziej szkoda rolników, którzy mają zwierzęta i zajmują się produkcją zwierzęcą, bo oni nie będą mieli ich czym karmić.

Przewodniczący Komisji ds. szacowania strat wyjaśnił, że w trakcie lustracji okazało się, iż zniszczenia obejmują całą gminę, a najbardziej ucierpiały zboża jare. - Takie zboża szacowaliśmy powyżej 70% i jest to adekwatne do zastałej sytuacji.

Komisja oszacowała na 70 i więcej procent zniszczenia w uprawach owsa, jęczmienia jarego, mieszanki zbożowej jarej, kukurydzy i strączkowych roślin drobnonasiennych. Teren objęty klęską to ponad 7800 hektarów, z czego 2300 ha to uprawy, które wyschły najsilniej (>70%). Szacuje się, że kwota drelowskich strat suszowych sięga 14 mln złotych.

Urząd Gminy Drelów zbliża się ku końcowi prac przy przygotowaniu protokołów suszowych, zbierane są ostatnie podpisy poszkodowanych na dokumentacji. Wnioski suszowe przyjmowano od początku lipca, a w związku z dużym zainteresowaniem mieszkańców przedłużono termin składania prawie do końca miesiąca. W pracach nad szacowaniem strat i przygotowaniem dokumentacji uczestniczyło 11 osób, w tym członkowie Komisji i pracownicy Urzędu Gminy Drelów.
Protokoły zostaną niezwłocznie przekazane do Urzędu Wojewódzkiego, po czym podpisane przez wojewodę wrócą do Urzędu Gminy, skąd odbiorą je rolnicy. Ci ostatni niecierpliwie czekają na decyzję, w jakiej formie otrzymają pomoc od rządu.

W roku ubiegłym do gminy Drelów wpłynęło ok. 350 wniosków suszowych, obecnie jest ich ponad dwa razy więcej, prawie 740. Rolnicy nie ukrywają, że liczą na duże wsparcie rządu. Uprawy nie przyniosły oczekiwanych plonów, a pola czekają na zasiew. Zwierzętom należy zapewnić paszę na zimę, co nie będzie łatwe przy tak niskich zbiorach.

Redakcja Polsat News spotkała się z rolnikami z Gminy Drelów, a o dotkliwej suszy i jej skutkach rozmawiano m.in. z mieszkańcami wsi Łózki, sołtysem Henrykiem Kozłowcem i Hubertem Łosickim.

Wywiad z Adamem Bahonko, Przewodniczącym Komisji ds. szacowania strat można obejrzeć tutaj .