W tym roku w Krzymoszycach tworzyły wspólnie same panie: Beata Plińska, Anna Rzedzicka, Ewa Gaszewska, Jagoda Patkowska, Halina Paprota, Elżbieta Kamasa i Maria Kuczborska. Grupa, która przez ostatnie dwa tygodnie czerwca tworzyła pod kierunkiem instruktora Andrzeja Szczerbickiego w krzymoszyckich plenerach, jest różnorodna wiekowo i zawodowo, ale wszystkich łączy wspólna pasja i fascynacja malarstwem. Rozpoczęli działania dzięki Galerii ES, gdzie poznali się przychodząc na wernisaże, tam zainteresowali się malowaniem i zaczęli uczęszczać na zajęcia artystyczne. - Przy Miejskim Ośrodku Kultury zawiązała się sekcja artystyczna dla dorosłych, spotykamy się raz w tygodniu na 2-3-godzinnych zajęciach, obecnie w środy. Żeby uatrakcyjnić zajęcia i nie malować tylko martwej natury postanowiliśmy raz w roku wyjeżdżać w plener, tak żeby poznać inne techniki i tematy - wspomina dyrektor Galerii ES Andrzej Szczerbicki . Zajęcia i plenery tradycyjnie kończyły się wspólnymi wystawami w galerii, które za każdym razem cieszyły się dużym zainteresowaniem. - Gdyby nie było galerii to i prawdopodobnie nie byłoby tego klubu. Na tym polega kultura: musi być coś, żeby coś innego się zadziało.
Już po raz piąty z rzędu plener środowiskowy odbył się w Tęczowym Folwarku w Krzymoszycach. - Baza była sprawdzona, ponieważ wielokrotnie odbywały się tu nasze plenery ogólnopolskie. Są tu świetne warunki nie tylko do pracy, ale też mieszkaniowe. Mało który ośrodek w powiecie bialskim spełnia takie. Jesteśmy tu tylko my, mamy spokój i ciszę – stwierdza kierownik grupy. Panie zgodnie przyznają, że traktują ten wyjazd jak zasłużony urlop, bez zbędnego telewizora i hałaśliwych turystów zaglądających przez ramię. Nie każdy ma w domu warunki niezbędne do pracy przy sztaludze, brakuje własnego kąta, w którym można rozłożyć malarskie przybory, dlatego też taki wyjazd w plener jest dla artysty szansą na większą aktywność i możliwość rozwoju. - Wspólne malowanie motywuje, ponieważ jak widzę, że koleżanka maluje już kolejny obraz, to i ja chcę tak samo. Jak ona to robi lepiej, to i ja chcę malować lepiej. Jest to wzajemne kształcenie. Każda osoba jest wartościowa, wnosi coś nowego ze swoich doświadczeń życiowych i zawodowych. Wzajemnie się uzupełniamy i czerpiemy od siebie. Jeden od drugiego się czegoś zawsze nauczy – stwierdzają artystki. - Jestem najmłodsza stażem, uczę się od kolegów i od mistrza, naszego szefa. Doradzi jak malować, jak spojrzeć na dany obraz. Bardzo się cieszę, że tu jestem, uczę się i przy okazji wypoczywam - zauważa Anna Rzedzicka . - Nie wyobrażam sobie, żeby w ogóle nie było naszego klubu i Andrzeja, który o nas walczy. Rokrocznie spotykamy się na plenerze, jesteśmy świetną grupą, dobrze się tu czujemy. Po malowaniu mamy inne atrakcje, czytamy, gramy w karty, wracamy do dawnych tradycji. Chodzimy na zajęcia, to dla nas relaks i realizacja siebie. Tęsknię już za plenerem za rok - dzieli się wrażeniami Beata Plińska . - Z roku na rok wzrasta poziom artystyczny, co można zaobserwować chociażby oglądając wystawy sprzed kilku lat i obecne. Cały czas jest postęp. Doświadczenie wzrasta wraz z kolejnymi malarskimi ćwiczeniami – podsumowuje Andrzej Szczerbicki.
Plenery malarskie możliwe są dzięki środkom z Miejskiego Ośrodka Kultury w Międzyrzecu Podlaskim, ale też i zaangażowaniu samych klubowiczów, którzy pokrywają połowę kosztów dwutygodniowego pobytu. Uczestniczki zauważają, że zajęcia malarskie i wyjazdy plenerowe będące odcięciem od codzienności są dla nich formą czynnego odpoczynku bez poczucia straconego czasu. Są aktywne, malowanie daje im radość życia i spełnienie. - To ważne, że osobom w naszym wieku można jeszcze sprawić radość, dać szansę na znalezienie swojego miejsca i możliwość do samorealizacji. Warto dołączyć do klubu, bo to same plusy - zachęcają. - Zapraszamy nowych dorosłych członków, chętnie każdego przyjmiemy – dodaje kierownik klubu.
Powstała w 1999 r. międzyrzecka Galeria ES od wielu lat cieszy się dobrą renomą, znana jest w całej Polsce. W jej zaciszu odbyło się wiele wystaw, również wieńczących coroczny Ogólnopolski Plener Malarski, który ma już swoją ponad dwudziestoletnią tradycję. W tym roku nie odbył się ze względu na brak warunków organizacyjnych, zwłaszcza dla poplenerowej wystawy w galerii, która obecnie, na czas remontu w budynku, przyjęła funkcję biura Miejskiego Ośrodka Kultury.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny