Policjanci uratowali desperata

Dwa tygodnie temu w Halasach samobójstwo popełnił 42-latek. W minionym tygodniu w Grabowcu życie odebrał sobie inny mężczyzna. Ten scenariusz mógł sie powtórzyć w ostatnią sobotę...
12 kwietnia wieczorem oficer dyżurny międzyrzeckiego komisariatu odebrał zawiadomienie o awanturze domowej, z którego wynikało, że agresywny mężczyzna z nożem grozi członkom rodziny pozbawieniem życia. Niezwłocznie wysłano tam patrol prewencji.
Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, w stodole ujrzeli kobietę, która usiłowała podtrzymać za nogi wiszącego na belce mężczyznę. Policjanci natychmiast wkroczyli do akcji. Sprawca awantury próbował powiesić się na metalowej lince holowniczej, której nie dało się przeciąć. Dlatego posterunkowy Przemysław Redzik musiał chwycić desperata za nogi, po to by jego koleżanka z patrolu, posterunkowa Agata Mućka, mogła wspiąć się na belkę (trzy metry nad ziemią) i rozwiązać linkę. W ten sposób siniejącego już mężczyznę ściągnięto na ziemię.
Ostatecznie, dzięki szybkiej i sprawnej interwencji funkcjonariuszy, 31-letni mieszkaniec Międzyrzeca nie odniósł poważniejszych obrażeń ciała. Po udzieleniu pomocy lekarskiej został przewieziony do szpitala w Radzyniu Podlaskim.
Przełożony młodych policjantów z patrolu (rok i trzy lata służby w Policji), wystąpił o wyróżnienia za ich profesjonalną postawę.
- Jestem dumny i cieszę się, że mamy policjantów, którzy potrafią szybko reagować i myśleć w ekstremalnych sytuacjach - stwierdza szef międzyrzeckiego komisariatu, nadkomisarz Janusz Michaluk.
To nie pierwsza taka interwencja międzyrzeckich funkcjonariuszy. Miesiąc temu uratowali pijanego mężczyznę, który chciał skoczyć z balkonu jednego z międzyrzeckich bloków. W najlepszym przypadku skończyło by się to dla niego ciężkim kalectwem. Policjanci uratowali go w ostatniej chwili, łapiąc za nogi. Posterunkowa Iwona Łaziuk oraz starszy sierżant Paweł Miszta zostali za tę akcję nagrodzeni przez Komendanta Miejskiego Policji w Białej Podlaskiej.