Zdarzenie miało miejsce w minioną środę, 30 maja, na ulicy Partyzantów. Młoda kobieta z czwórką dzieci w wieku od 6 miesięcy do 6 lat, która się tam pojawiła, zachowywała się nieracjonalnie. Krzyczała, że „chce do nieba” i wychodziła na jezdnię pod nadjeżdżające auta, ciągnąc za sobą dzieci. Kilkakrotnie uciekała dzieciom na ulicę i wołała je do siebie.
Przechodnie byli zszokowani zachowaniem kobiety, próbowali interweniować.
- Ona trzymała na rękach małe zaniedbane dziecko, podszedłem więc i poprosiłem, by je oddała - opowiada Tomasz Gdaczyński. – Początkowo nie chciała, a potem jakby od niechcenia prawie odrzuciła. Później zaczęła mnie odpychać i wyzywać od szatanów.
Ostatecznie jedna z obserwujących zdarzenie międzyrzeczanek, postanowiła wezwać policję.
- Dyżurny międzyrzeckiego komisariatu zawiadomienie otrzymał o godz. 17.30 – informuje Jarosław Janicki, rzecznik bialskiej KMP. – Dzwoniąca kobieta poinformowała, że na ulicy Partyzantów znajduje się matka z czwórką dzieci, która sprawia wrażenie zagubionej i potrzebuje pomocy.
Funkcjonariusze ustalili, że jest to 34-letnia mieszkanka Terespola, której matka mieszka w Międzyrzecu na ulicy Partyzantów. Ostatecznie kobietę razem z dziećmi do niej odwieziono.
- Policjanci nie mogli z tą osobą nawiązać kontaktu, opowiadała niestworzone rzeczy – mówi Jarosław Janicki. – Później dwukrotnie wzywano do niej pogotowie i ostatecznie skończyło się na odwiezieniu do szpitala w Suchowoli. Dziećmi kobiety zaopiekowała się jej siostra - dodaje.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny