Ostatniego dnia czerwca, w godzinach rannych, na żwirowni doszło do pierwszego tego lata śmiertelnego wypadku.
20-latek z Siedlec, który z grupą młodych ludzi, w piątek przyjechał do Międzyrzeca na weekendowy biwak, w sobotę około godz. 7 rano poszedł się wykąpać. Odpłynął kilkadziesiąt metrów od brzegu i nagle zaczął tonąć.
Całe zdarzenie widział mieszkaniec Międzyrzeca, który z rodziną wypoczywał nad wodą.
– Płynący nagle zatrzymał się, zamachał rękami i poszedł pod wodę. Nie bronił się, nie pojawił się już na powierzchni – relacjonuje świadek zdarzenia.
Mężczyzna był po przeszkoleniu ratowniczym, niezwłocznie powiadomił więc lokalną jednostkę JRG i z grupą kilku innych osób pospieszył na ratunek. Niestety, mimo szybko podjętych działań młodego człowieka nie udało się już odnaleźć w wodzie.
Po około 10 minutach na miejsce przybył oddział międzyrzeckiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP oraz jednostka ratownicza z OSP Stołpno. Około godz. 10 dotarła także specjalistyczna jednostka poszukiwawcza z Lublina.
Poszukiwania trwały do godz. 14. Dopiero użycie sonaru pozwoliło na zlokalizowanie i wydobycie zwłok. Znajdowały się na głębokości ok. 3 m, i około 20 metrów od miejsca, które wskazywali świadkowie utonięcia.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce na tzw. zbiorniku chłopskim, przy ulicy Berezowskiej.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny