Władysław Szwender urodził się 24 października 1924 r. w Międzyrzecu Podlaskim. Dzieciństwo i pierwsze lata młodości spędził jednak w Nowogrodzie w województwie baranowickim, gdzie przenieśli się jego rodzice, gdy ojciec dostał pracę na kolei.
We wrześniu 1939 roku po wkroczeniu bolszewików ojciec został aresztowany i skazany na 15 lat łagru pod Archangielskiem.
- 13 kwietnia 1940 r. my, czyli mama, moja siostra i ja zostaliśmy wysłani do Kazachstanu. Przewożono nas bydlęcymi wagonami. Pracowaliśmy tam przez rok jako zesłańcy w kołchozie. Po roku zabrali nas do Atbasar w prowincji Akmola w Kazachstanie na budowę lokomotywowni. Pracowaliśmy na dwie zmiany po 12 godzin (dziennie) w niewolniczych warunkach. Nie było szans, aby nasz los miał się w najbliższym czasie odmienić – wspominał Władysław Szwender.
Dopiero w czerwcu 1941 r. kiedy nazistowskie Niemcy napadły na bolszewicką Rosję, dla zesłańców zaświeciła iskierka nadziei. Pragnieniem Władysława Szwendera stało się dołączenie do Armii Polskiej tworzonej na terenie ZSRR przez gen. Władysława Andersa. Udało się to w marcu 1942 roku.
Od maja 1942 roku Władysław Szwender służył na Bliskim Wschodzie w 3. Dywizji Strzelców Karpackich. Od lutego 1944 roku walczył w kampanii włoskiej w 6. Batalionie Strzelców Karpackich. Był ranny pod Monte Cassino. Przeszedł cały szlak bojowy 2. Korpusu Polskiego od walk nad rzeką Sangro do wyzwolenia Bolonii.
Po kapitulacji Niemiec Władysław Szwender nie zamierzał wracać do Polski pod rządami komunistów. Skorzystał z oferty Kanadyjczyków, którzy proponowali byłym żołnierzom dwuletnie kontrakty do pracy na farmach.
Po spełnieniu swego kontraktu osiedlił się w Edmonton, gdzie został listonoszem i przepracował w tym zawodzie 30 lat. Tam założył też rodzinę. Na starość mógł cieszyć się z pięciorga dzieci i jedenastu wnuków. Zmarł 31 maja 2022 roku w Edmonton, w wieku 97 lat.
Władysław Szwender utrzymywał kontakty z krajem. Dbał o promowanie Polski na obczyźnie. Jego postawa i wojenne zasługi zdobywały mu społeczny szacunek i poważanie. Był m.in. zapraszany na inauguracje rozgrywek NHL do hali Edmonton Oilers.
Był też aktywny w środowisku kombatantów. Podczas regularnych wizyt w Polsce chętnie dzielił się z młodym pokoleniem swoimi wspomnieniami. Uczestniczył w rocznicowych uroczystościach organizowanych pod Monte Cassino. Brał czynny udział w różnych akcjach, m.in. w zbiórce funduszy na pomnik Sybiraków w Białej Podlaskiej oraz na pomnik „Monte Cassino” w Warszawie.
Został uhonorowany Krzyżem Walecznych, Krzyżem Monte Cassino, Medalem Pro Bono Poloniae, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Syberii oraz wieloma innymi odznaczeniami polskimi i brytyjskimi.
Złożenie prochów Władysława Szwendera na międzyrzeckim cmentarzu, w rodzinnym grobie, ma być spełnieniem ostatniej woli zmarłego. Uroczystości zaplanowano na środę, 31 maja. Będą one miały charakter państwowy. O godz. 12 w kościele św. Mikołaja odprawiona zostanie msza święta. Następnie kondukt w asyście żołnierzy I Warszawskiej Brygady Pancernej przejdzie na cmentarz parafialny przy ulicy Brzeskiej. Urna z prochami kapitana Szwendera będzie przewożona historycznym Jeepem prowadzonym przez rekonstruktorów z Fundacji Wolności, ubranych w mundury 2. Korpusu Polskiego. (foto: Fundacja Niepodległości)
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny