Strona używa cookies (ciasteczek). Dowiedz się więcej o celu ich używania. Klikając "Zgadzam się" wyrażasz zgodę na "Politykę Prywatności" i używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Ogłoszenia
6.4°C
Kontakt
Region

Z Międzyrzeca na szczyty gór

12 marca 2024 22:35 | autor: red.Mi
Paweł Sawczuk na szczycie Mount Blanc (fot. Paweł Sawczuk)

Wędrówkami po górach interesował się już jako dziecko. Początkowa fascynacja przerodziła się z biegiem lat w prawdziwą miłość. Dziś ma na swoim koncie takie szczyty jak Gerlach, Mount Blanc i Kilimandżaro. Czy górska wspinaczka jest dla każdego? Jak się do niej przygotować i z jakimi wyzwaniami trzeba się mierzyć? Paweł Sawczuk z Międzyrzeca Podlaskiego opowiada o swojej pasji i zdradza plany na kolejne górskie przygody.

Śmiałek z Międzyrzeca Podlaskiego, czterdziestoletni Paweł Sawczuk, już od najmłodszych lat przemierzał górskie szlaki podczas wypraw z rodzicami oraz w czasach, gdy był harcerzem. Doskonale pamięta pierwsze wędrówki po Karkonoszach. Później przyszedł czas na coraz wyższe góry i coraz większe wyzwania. I tak jest do dziś.

- Pamiętam kilka wyjazdów z rodzicami w góry jako dziecko oraz jak byłem harcerzem i że mi się to podobało. To były pierwsze kontakty z górami. W dorosłym życiu od wielu lat chodzę już po naszych górach, głównie po Tatrach. Trudno stwierdzić, kiedy bardziej się tym zainteresowałem. Ta pasja wzięła się u mnie z możliwości zdobywania szczytów, sprawdzenia się, pokonywania swoich słabości, podziwiania pięknych widoków i realizacji wyzwań na łonie natury - wspomina Paweł Sawczuk.


fot. Paweł Sawczuk

Kolejne lata niosły ze sobą coraz więcej fascynacji pasmami górskimi i coraz większą chęć wspinaczki. Taternik najpierw zdobył Rysy, a około 3-4 lata temu rozpoczynając swoją wędrówkę od strony Kuźnic przemierzył jednego dnia całą Orlą Perć.

- Po tej Orlej Perci pojawił się pomysł zdobycia czegoś kolejnego, wyższego. Padło naturalnie na Gerlach - niedaleko z Polski, niedrogo. Wypad na jeden dzień, a trudności podobne jak na Orlej Perci, może ciut trudniej - opowiada o pierwszych sukcesach.

Pawłowi w górskich przygodach towarzyszy młodszy o 9 lat brat Mateusz.


Bracia Paweł i Mateusz w drodze na szczyt. Na zdjęciu Mateusz Sawczuk z przewodnikiem, Paweł natomiast z drugiej strony aparatu (fot. Paweł Sawczuk)

Jak podaje, Gerlach zdobył w jeden dzień, podróż nie wymagała noclegu, również sprzęt dostępny jest na miejscu i nie ma tam wymogu posiadania własnego. Podróż na Gerlach organizowana jest z przewodnikiem. Warto tu sięgnąć do oferty Polskiego Stowarzyszenia Przewodników Wysokogórskich. Koszt takiego przedsięwzięcia z przewodnikiem to 1.500 zł.

Dla zainteresowanych ⇒ https://pspw.pl/znajdz-przewodnika/


Gerlach zdobyty, fot. Paweł Sawczuk

Sięgający 2655 m n.p.m. słowacki Gerlach okazał się jednak zbyt niski, pojawiła się ambitna chęć zdobywania wyższych szczytów. Tym razem celem był wysoki na 4808,72 m n.p.m. Mount Blanc, najwyższy szczyt Alp Zachodnich.

- Ten szczyt zdecydowanie był najtrudniejszy i najniebezpieczniejszy. Wchodziliśmy pod koniec maja 2023 r., warunki były tam jeszcze zimowe i byliśmy bez przewodnika - wspomina (fot. główna - patrz wyżej).

Wyprawa na Mount Blanc to 9-10 dni, przy czym sama główna akcja górska zajmuje 3 dni. Międzyrzeczani zakupił własny sprzęt: kask, czekan, raki, uprząż, karabinki i ekspresy wspinaczkowe, pętlę wspinaczkową, linę. Na szlaku noclegi odbywają się zarówno w namiotach na campingach, jak i w schroniskach. Koszt przedsięwzięcia 5.000 zł.


Grafika zaczerpnięta z prezentacji "W poszukiwaniu szczytu świata" Pawła Sawczuka

W tym roku Paweł Sawczuk zdecydował się na jeszcze śmielszy krok. Najwyższa jak do tej pory góra, na której szczycie stanął w styczniu, to Kilimandżaro. Wymagało to większych przygotowań, wyprawy do Tanzanii i wspinaczki na wysokość 5895 m n.p.n. Oprócz pobudzającej i motywującej adrenaliny, pokonania własnych słabości i osobistej satysfakcji z sukcesu ta podróż przyniosła niezapomniane widoki i przeżycia.

- Cała wyprawa do Tanzanii, afrykańskie krajobrazy i kultura, sześciodniowy trekking i zdobycie szczytu dostarczyły mi niesamowitych przeżyć i wrażeń - podkreśla. Do tego świetna ekipa, w której znalazł się znany mieszkańcom Ziemi Międzyrzeckiej ks. Tomasz Kostecki.

Wyprawa na Kilimandżaro to 11 dni. Do Tanzanii lot samolotem z przesiadką w Katarze, noclegi w namiotach podczas trekkingu, natomiast przed i po zakończeniu wspinaczki również w hotelu. Zachodzi tam konieczność wynajęcia licencjonowanej agencji. Koszt przedsięwzięcia to już prawdziwe wyzwanie: 13.000-14.000 zł.

- Na Kilimandżaro nie jest potrzebny żaden sprzęt wspinaczkowy, bo tam po prostu się nie wspinamy tylko mamy długi i wysoki trekking. Potrzebne jest natomiast porządne, ciepłe obuwie,  oraz przeciwdeszczowe ubranie - podpowiada podróżnik.

Dla zainteresowanych ⇒ Kilimanjaro Heroes Adventures https://www.kilimanjaroheroes.pl


Na szczycie Kilimandżaro (fot. Paweł Sawczuk)

Trzeba tu pamiętać, że górska pasja to nie tylko wspinaczka coraz wyżej i wyżej, ale też ogromna odpowiedzialność za siebie i towarzyszy. By osiągnąć sukces w postaci zdobycia szczytu, należy się do tego dobrze przygotować. Każdy wyjazd wymaga dobrej organizacji i planowania, zadbania o własną formę. Bezpieczeństwo ponad wszystko. Należy m.in. zadbać o ubezpieczenie turystyczne, na przykład oferowane przez Polski Związek Alpinizmu. Do tego dobrze wyposażona apteczka, a w niej m.in. witaminy, plastry, lek na chorobę wysokościową czy na malarię. Niektóre podróże wiążą się z koniecznością szczepień.

Czy góry są zatem dla każdego? Jakie cechy charakteru i predyspozycje należy posiadać, by móc wyruszyć na szczyty?

- Z pewnością nie wszystkie góry są dla wszystkich. Im niższe góry, tym większa dostępność dla każdego. Chociaż... na przykład Kilimandżaro jest górą wysoką, to jednak stosunkowo łatwą do zdobycia, nie ma technicznych trudności. Tutaj główną trudnością jest wysokość i choroba wysokościowa, która z tego wynika. Zaczyna się u niektórych objawiać już od wysokości powyżej 3000 m i może postępować w miarę zdobywania wysokości. Co do szczytów takich jak Gerlach i Mont Blanc - tutaj trzeba już mieć "mocną" głowę, oswojenie, obycie z wysokością i ekspozycją, silny charakter, nie można się łatwo poddawać mimo trudności i zmęczenia, trzeba mieć dobrą kondycję fizyczną, ale nie trzeba być sportowcem. Tutaj dochodzi też konieczność posiadania sprzętu wspinaczkowego - stwierdza Paweł Sawczuk.

Warto również dodać, że każda taka wyprawa wiąże się z koniecznością przygotowania dobrej formy, trenowania, a później z kilku lub kilkunastodniową nieobecnością w domu, gdzie czeka stęskniona rodzina, drżąca o bezpieczeństwo wspinającego się. Jak pogodzić pasję z życiem osobistym i zawodowym?

- Takie większe wypady do tej pory miałem raz w roku, maksymalnie na 9-11 dni. Wtedy żonie z dziećmi pomogli teściowie. Dochodzi jeszcze potrzebny czas na przygotowanie formy przed takimi większymi wyprawami, ale to ogarniałem wieczorami, nieraz późnymi... Basen, bieganie, siłownia. Staram się wszystko sporo wcześniej organizować, planować i ustalać wyjazdy z żoną i za zgodą żony, która również chodzi po naszych Polskich górach, choć jeszcze nie najwyższych, więc rozumie moją pasję. Funduszy i urlopu z pracy póki co mi wystarcza, także na rodzinne wakacje - podsumowuje Paweł Sawczuk.

W planach już kolejna przygoda. Tym razem kierunek - Himalaje.

- Planuję pojechać w Himalaje w przyszłym roku i zdobyć mój pierwszy sześciotysięcznik - Island Peak, 6189 m n.p.m. Oczywiście, jak mnie żona puści... - zdradza plany.

A w międzyczasie międzyrzeczanin chętnie dzieli się wrażeniami ze swoich przygód. 3 marca gościł w Gminnym Centrum Kultury w Drelowie, gdzie odbyło się spotkanie pod hasłem "W poszukiwaniu szczytu świata". Na wydarzenie mieszkańców gminy oraz wszystkich zainteresowanych odkrywaniem różnych zakątków na kuli ziemskiej zaprosiła Grupa Ciekawi Świata. Tego dnia Paweł Sawczuk opowiedział o swoich wyprawach na górskie szczyty omawiając 116-stronicową, bogato okraszoną zdjęciami, prezentację multimedialną, którą przygotował z myślą o uatrakcyjnieniu spotkania.


"W poszukiwaniu szczytu świata" w Drelowie (fot. Międzyrzec.info)

REKLAMA
Dodaj swój komentarz:
  • captcha
  • Komentarze zawierające treści powszechnie uznane za obraźliwe lub niecenzuralne zostaną usunięte
    (13 marca 2024 07:09)
    Rozmowa prowadzona była z Pawłem Sawczukiem, tak też nasz rozmówca się przedstawia i podpisuje. W podróżach natomiast towarzyszy mu brat Mateusz :-)
    autor: autor

    (13 marca 2024 06:39)
    Norma..:)))))
    autor: gość

    (13 marca 2024 05:56)
    Imię
    Droga redakcjo ktoś pomylił imię!!! To nie jest Paweł tylko Mateusz Sawczuk!!!!
    autor: Gosc

    reklama | ogłoszenia | regulamin | kontakt | wersja desktop

    «Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»

    Copyright 2020 © Międzyrzec.info
    Lokalny portal informacyjny