Rolnicy zablokowali obwodnicę Międzyrzeca w sobotę rano w ramach ogólnopolskiego protestu.
- Jeżeli chodzi o oplacalność produkcji to można tylko płakać – tłumaczy determinację protestujących Adam Olszewski, rolnik z Zasiadek i organizator akcji. - To są sytuacje, w których naprawdę trudno doszukać się jakichś rozwiązań, co rolnik ma dalej robić. Jeżeli chodzi o hodowców trzody chlewnej, to dziwię się, że oni mają jeszcze z czego dokladać do produkcji. To jest okupione ciężką pracą całych rodzin, dziadków i dzieci. Ja z produkcji trzody chlewnej już dawno się wycofałem, bo ręce mi opadły w tym temacie. Poszukałem innej branży, coś robię, też nie jest dobrze. W każdej branży rolniczej widoczny jest brak opłacalności, czy to w produkcji roślinnej czy to zwierzęcej – stwierdza.
Protest rolników na obwodnicy Międzyrzeca miał trwać pięć dni, zakończył się jednak wcześniej, bowiem na środę przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski zapowiedzał "marsz gwiaździsty" na Warszawę.
- Rozjeżdżamy się do domów, aby wziąć kąpiel i kilka godzin odpocząć, a rano ruszamy ciągnikami i samochodami osobowymi do Warszawy – informuje Adam Olszewski.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny