Słowo "debata" kojarzy nam się przede wszystkim z tłumem polityków i długimi, nudnymi przemówieniami. Jak widać, prawda wcale nie jest ubrana w garnitur! W Międzyrzecu najdłuższą i najbardziej owocną częścią debaty była rozmowa przedstawicieli policji z mieszkańcami miasta i jego okolic. Przez dyskusję najczęściej przewijały się tematy nieprawidłowego parkowania, ogólnego nieprzestrzegania zasad ruchu drogowego oraz skargi międzyrzeczan na wandalizm i wielokrotne szkody powstałe w wyniku niekontrolowanych zabaw młodzieży. Choć frekwencja nie była zbyt wysoka, spraw do poruszenia nie brakowało.
W roli gospodarzy wystąpili Komendant Miejski Policji mł. insp. Dariusz Dudzik oraz burmistrz Artur Grzyb. Wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele władz samorządowych oraz służb i organizacji odpowiedzialnych za porządek i bezpieczeństwo.
Mł. insp. Dariusz Dudzik przekonywał, że przestępczość w całym kraju spada. Na terenie powiatu bialskiego w 2012 roku wszczęto 4466 postępowań. W 2013 roku było ich o 449 mniej. O prawie tysiąc spadła liczba przestępstw stwierdzonych. Szef policji w powiecie bialskim przyznał jednak, że pracy jego podwładnym nie brakuje, ponieważ w I kwartale tego roku liczba zanotowanych przestępstw ponownie wzrosła.
Mirosław Golec, kierownik sekcji piłki nożnej w klubie MOSiR Huragan Międzyrzec jako „wielką bolączkę” określił niszczenie mienia społecznego i prywatnego. Apelował, aby służby częściej patrolowały miejsca, których nie obejmuje miejski monitoring.
- Z przypadkami wandalizmu spotykamy się na każdym kroku - mówił. - Stadion Miejski jest otwarty cały czas. I wciąż ubywa na nim krzesełek, a przybywa potłuczonych butelek. Świadomie, z premedytacja na płytę stadionu rzucane są ostre przedmioty, które muszę skrupulatnie zbierać. Młodzież zbiera się tam już naprawdę gromadnie. Dobrze byłoby gdyby przynajmniej raz dziennie wieczorem na ulicy Pszennej pojawił się policyjny radiowóz – prosił.
Mirosław Golec przypomniał także, że niebawem rozpoczyna się sezon na międzyrzeckich jeziorkach. - Chciałbym uczulić na to służby, bo tam problem spożywania alkoholu jest ogromny, a notowane utonięcia były pod wpływem alkoholu. Są także bojki. Przyjeżdżajcie tam panowie jak najczęściej - apelował.
Burmistrz Artur Grzyb przypomniał, że w minionym roku nad bezpieczeństwem na żwirowni w weekendy czuwały wspólne patrole strażników miejskich i policjantów. - Myślę, że w tym roku będzie podobnie – stwierdził.
Mł. insp. Dariusz Dudzik deklarował, że postara się skierować do Międzyrzeca policjanta pozyskanego z komisariatu rzecznego KSP Warszawa, który jest w pełni przeszkolony do działań na wodach. Podinsp. Janusz Michaluk przypomniał, że międzyrzecki komisariat ma na wyposażeniu sprawne quady i będą one używane do patrolowania żwirowni.
O problemach, które mają właściciele domów położonych nad Krzną opowiadała mieszkanka ulicy Podłęcznej.
- Tam za domami są łąki, zrobiło się ciepło, proszę o więcej patroli w tym rejonie - mówiła. - Ale nie takich, które się przejada ulicą i nie widzą, co się dzieje za domami. Moi rodzice mieszkają w domu przy łąkach i nie ma tygodnia, aby nie musieli dzwonić na policję, bo są tam libacje. Ostatnio wśród imprezującego towarzystwa była nawet kilkuletnia dziewczynka. Niszczone są ogrodzenia, łamane drzewa na posesjach. Wyrzucane są tam butelki, puszki, pety. Ludzie boją się zwracać uwagę, bo jak siedzi grupa pijanych wyrostków to ze względu na swoje bezpieczeństwo strach zwracać im uwagę. Psy są przeganiane. Nasz pies miał w zeszłym roku zszywaną głowę, bo dostał butelką za to, że szczekał na imprezowiczów - opowiadała.
Ireneusz Rosiński z Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych apelował o objęcie szczególną troską obiektów użyteczności publicznej, które dotyka problem wandalizmu. - Na targowisku miejskim czy Placu Jana Pawła II pojawiają się napisy na elewacjach, są także przypadki podpaleń – wyliczał.
- My o tym wiemy, funkcjonariusze są na to wyczuleni – zapewniał podinsp. Janusz Michaluk. - Te miejsca są patrolowane. Udało nam się wykryć sprawców kilku podpaleń na ulicach Zarówie i Wyszyńskiego.
Radny Paweł Litwiniuk pytał stróżów prawa o opinię na temat wyłączania w okresie nocnym oświetlenia na międzyrzeckich osiedlach. Deklarował, że jestem przeciwnikiem takiego postępowania.
- Przysłowie mówi, że najciemniej jest pod latarnią, ale pod latarnią wyłączoną jest super ciemno – stwierdził podinsp. Janusz Michaluk. - To pewnie bierze się z powodu oszczędności. To truizm, ale wiadomo, że jeżeli miejsce jest w nocy oświetlone, to chuliganowi czy wandalowi trudniej jest popełnić przestępstwo - dodał.
Radny powiatowy Mariusz Filipiuk zwracał uwagę na problem niszczenia znaków drogowych, m.in. na trasie Szóstka – Drelów oraz Szóstka – Bereza.
- Przewijają się w dyskusji cały czas te same problemy, czyli niszczenie mienia, wandalizm, wybryki chuligańskie – odpowiadał komendant międzyrzeckiego komisariatu. – Podkreślam, że tylko ścisła współpraca między policją a społeczeństwem może doprowadzić do tego, że będziemy winnych pociągać za to do odpowiedzialności. Proszę się nie obawiać. Można wykonać przecież anonimowy telefon. Nie będziemy drążyć, kto do nas dzwonił. Anonimowe informacje także są przez nas sprawdzane i są dla nas cenne – zapewniał.
Burmistrz Grzyb przypomniał przy tej okazji o zainicjowanej akcji Mapa Bezpieczeństwa.
- Prosimy, aby mieszkańcy wskazywali nam miejsce niebezpieczne - wyjaśniał. - Na stronie internetowej urzędu jest specjalny formularz. Można się pod tym podpisać, można to zrobić anonimowo. Można też wydrukować, przynieść i wrzucić do skrzynki w holu UM.
Burmistrz przekazał komendantowi pierwszą porcję zgłoszeń.
Podczas debaty pojawił się temat funkcjonowania klubu „Olimpia”. Poruszył go ks. Krzysztof Hapon, wikary z parafii św. Mikołaja.
Myślę, że to problem nie tylko naszego miasta, ale wszystkich gdzie znajdują się dyskoteki - stwierdził. - To miejsce gdzie zbiera się dużo młodzieży i to w różnych celach, niekoniecznie, aby potańczyć albo potańczyć trochę inaczej. Nie zawsze jest tam niespokojnie, ale są też takie dni, gdy burd i chętnych do rozrabiania jest dużo. Na pewno jest to problem, który trzeba jakoś ogarnąć. Od czasu do czasu pojawiają się tam patrole. Może warto, aby w czasie dyskotek policja tam stała. Tak, aby uczestnicy dyskoteki widzieli, że teren jest monitorowany. To może ograniczyć zapędy tych, którzy nie przyszli się bawić tylko rozrabiać –mówił duchowny.
Podinsp. Janusz Michaluk poinformował, że na temat klubu rozmawiał z mieszkańcami, proboszczem parafii św. Mikołaja, policjantami i pracownikami pogotowia ratunkowego. Po dokonaniu analizy interwencji okazało się, że w 2013 roku było ich ponad 30. Do tego osiem postępowań przygotowawczych i pięć postępowań w sprawach o wykroczenia.
- Postanowiłem, że wystąpię do burmistrza o cofnięcie koncesji na sprzedaż alkoholu w tym lokalu, ponieważ nie dało się tego już wytrzymać – mówił komendant. - Zdarzały się sytuacje, że jednej nocy były tam trzy radiowozy, sześciu policjantów, dwie karetki pogotowia. Policjanci nie mogli pojechać w inne miejsca gdzie byli potrzebni, tylko musieli tam właśnie interweniować. Właściciel bagatelizuje bezpieczeństwo. Kiedyś miał ochronę z Radomia. Teraz się jej pozbył. Radiowóz nie może tam stać przez pół nocy. Mamy przecież inne cele i zadania. Nie możemy być wszędzie równocześnie, choć staramy się jak możemy – zapewniał.
O dyskotece mówił także radny Zdzisław Frydrychowski: - W niedzielę rano gdy ludzie przychodzą do kościoła mają dość nieprzyjemny obraz tych nocnych zabaw. Jest dużo nieczystości. Ostatnio wybito szybę w zabytkowym parafialnym domu przy ulicy Łukowskiej. Miejsce pod filarami jest zanieczyszczane przez bywalców tej dyskoteki - opowiadał.
Burmistrz Grzyb poinformował, że trwa postępowanie administracyjne w sprawie cofnięcia koncesji na sprzedaż alkoholu w klubie.
Podczas debaty sporo czasu poświęcono problemom ruchu drogowego. Radny Frydrychowski poruszył m.in. problem skrzyżowaniu ulic Kościelnej i Łukowskiej.
- Wystarczy tam stanąć na pół godziny radiowozem, aby wyłapać wiele nieprawidłowości - stwierdził. - Złe Parkowanie, przechodzenie przez ulicę, a nie ma tam przecież przejścia dla pieszych. Aby to skrzyżowanie funkcjonowało należycie powinno powstać tam rondo. Nie powinno być żadnych miejsc parkingowych - mówił.
Wspomniał także o problemach z parkowaniem przy Skwerze Armii Krajowej, na odcinku od ronda na ulicy Piłsudskiego do skrzyżowania z ulicą Warszawską. Zwrócił uwagę, że ruch jest tam duży, a kierowcy wyjeżdżający z parkingu mają ograniczoną widoczność, co stwarza spore zagrożenie.
Radny Paweł Litwiniuk sugerował, by przy skrzyżowaniu Łukowskiej i Kościelnej narysować cztery koperty i pilnować respektowania przepisów. Z kolei ks. Hapon stwierdził, że źle zaparkowane samochody to rzeczywiście plaga, ale powoli trzeba się do tego przyzwyczajać, bo samochodów jest dużo i gdzieś trzeba je parkować.
Jednym z ostatnich mówców był wiceburmistrz Tadeusz Ługowski, który przypomniał o dwóch kontrowersyjnych projektach uchwał, które ostatecznie nie zostały przyjęte przez radę miasta „z różnych względów, w tym światopoglądowych”. Pierwsza dotyczyła zakazu organizowania pieszych konduktów pogrzebowych.
- Są bardzo niebezpieczne – stwierdził wiceburmistrz. - Zasięgnąłem opinii prawnej. Gdy jakiś kierowca wjedzie w kondukt, to odpowiedzialność będzie ponosiła rodzina, która od początku do końca jest odpowiedzialna za organizację konduktu. Wrócimy do tego wcześniej czy później i liczę na większe zrozumienie w tej sprawie księdza proboszcza parafii św. Józefa a także innych księży proboszczów - mówił.
Do kosza trafił także projekt uchwały w sprawie utworzenia stref płatnego parkowania na Placu Jana Pawła II. Według wiceburmistrza nie chodzi w tym przypadku o „łupienie” kierowców, tylko o „upłynnienie ruchu w centralnym miejscu miasta”.
- Cieszę się, że tyle głosów padło w dyskusji – stwierdził na zakończenie mł. insp. Dariusz Dudzik. - W różnych miejscowościach podczas debat zgłaszane są podobne problemy. Zachowania aspołeczne, wybryki chuligańskie, niszczenie mienia, kwestie dotyczące ruchu drogowego to się powtarza na każdym spotkaniu. Za pół roku, gdy spotkamy się na kolejnej debacie, porozmawiamy o tym, co nam się udało zrobić. Apeluję o dalsza współpracę. Bezpieczeństwo to nasze wspólne dobro i nasza wspólna potrzeba. Bez was jesteśmy i trochę ślepi i trochę głusi w działaniach, które podejmujemy - powiedział.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny