Szczególnie uciążliwe jest to dla osób starszych, które muszą przejść całe osiedle, by wyrzucić śmieci do kontenerów. Zgłaszał wielokrotnie problem do zarządu spółdzielni i władz miasta. Spółdzielnia rozkłada jednak ręce, bo na jej działce nie ma dogodnej lokalizacji na kolejny boks z kontenerami. Miasto z kolei nie interweniuje, bo uważa że sprawą powinna zająć się spółdzielnia.
Tłumaczy to faktem, że dla starszych mieszkańców uciążliwe jest noszenie worków ze śmieciami na drugi koniec osiedla, a przez brak większej liczby koszy osiedle jest zaśmiecone. - Część mieszkańców pozostawia śmieci w małym koszu tuż przed wejściem do bloku. Wiosną i latem wygląda to naprawdę źle, śmieci leżą wokół kosza, w krzakach przy parkingu albo za garażami na miejskiej działce – informuje mężczyzna. Miejscem, które według niego byłoby najlepsze na wybudowanie dodatkowego śmietnika jest właśnie teren należący do miasta, przy garażach, pomiędzy blokami przy ul. Wyszyńskiego a ul. Pleszczyńskiego.
Przypomina też, że tuż przed wyborami samorządowymi w 2018 roku, uczestniczył w spotkaniu z burmistrzem i radnymi, podczas którego poruszył ten temat. - Wtedy burmistrz przy świadkach powiedział, że nie ma sprawy, wystarczy aby spółdzielnia zwróciła się do miasta o wydzierżawienie wskazanej działki – wspomina mężczyzna. Przez dwa lata jednak nic w tej sprawie się nie zmieniło, więc postanowił w październiku ubiegłego roku znów podjąć temat, wysyłając pismo do urzędu miasta. - Otrzymałem odpowiedź, że spółdzielnia nie zwróciła się do miasta z taką prośbą, choć od prezesa już jakiś czas temu dostałem pismo, potwierdzające, że było inaczej. Poza tym w odpowiedzi burmistrz pisze, że działka, którą wskazałem jako możliwą lokalizację, w miejskim planie zagospodarowania jest przeznaczona pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną z usługami i zgody na budowę wiaty śmietnikowej w tym miejscu nie może wydać – relacjonuje mężczyzna. Zależy mu też na tym, by władze zamontowały mały kosz na śmieci nieopodal krzyża jubileuszowego na miejskim terenie. - Dbam o to miejsce, ale wynoszenie śmieci tak daleko jest już ponad moje siły. Poza tym ten kawałek ziemi przez brak śmietnika jest naprawdę zaniedbany. Ja go nazywam „trójkątem bezwstydu”, bo każdy kto wjeżdża na osiedle widzi ten często zaśmiecony teren – ubolewa. Apeluje również do spółdzielni, by w miejscu wydeptanej ścieżki, prowadzącej do jednego ze śmietników, ułożyła chodnik. - To ułatwiłoby drogę ze śmieciami czy po zakupy, bo często trzeba tutaj brodzić w błocie. Przejście dodatkowych kilkudziesięciu metrów dla ludzi starszych jest sporym problemem - kończy.
Zwróciliśmy się w tej sprawie do spółdzielni. - Na tym osiedlu znajdują się dwie wiaty śmietnikowe. Wielokrotnie analizowaliśmy teren pod kątem wybudowania dodatkowego śmietnika w pobliżu bloku Wyszyńskiego 5D. Niestety nie ma takiej możliwości. Nie możemy przecież postawić wiaty śmietnikowej komuś pod oknem czy balkonem. Odległość musi wynosić co najmniej 10 metrów. Pomiędzy blokami też nie ma takiej możliwości. Po kontenery przyjeżdżają ciężkie samochody, muszą mieć więc miejsce, by dojechać do śmietnika. Nie zlikwidujemy też miejsc parkingowych pod budowę wiaty, bo i tak jest ich niewiele. Spotkałem się w tej sprawie z burmistrzem. Była propozycja, żeby wybudować wiatę przy stacji trafo, ale tamtędy biegną sieci energetyczne, wodociąg i kanał ciepłowniczy. Naprawdę rozważaliśmy wiele opcji. Tu nawet nie chodzi o kwestie finansowe, znaleźlibyśmy na to pieniądze, ale zwyczajnie nie mamy miejsca na kolejny śmietnik. Jedyną lokalizacją jest miejska działka przy garażach, ale jak przekazał burmistrz, ten teren ma inne przeznaczenie i miasto zechce go sprzedać, więc też nie może tam powstać wiata - odpowiada prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Międzyrzecu Podlaskim, Andrzej Leszczyński.
Jeśli chodzi o budowę chodnika, prezes tłumaczy, że nie wybuduje chodnika donikąd, bo ludzie postanowili chodzić na skróty. - Wystarczy, że właściciel sąsiadującego terenu zechce go ogrodzić, a chodnik prowadziłby właśnie do tego ogrodzenia. Poza tym to nie jest aż taka odległość, żeby ludzie nie mogli chodzić po już istniejących - dodaje. Spółdzielnia rozważy jednak dostawienie małego kosza na śmieci tuż przy parkingu przed blokiem Wyszyńskiego 5D.
Miasto z kolei uważa, że sprawą powinna zająć się właśnie spółdzielnia. - Za organizację wiat śmietnikowych odpowiedzialny jest zarządca danej wspólnoty mieszkaniowej. W tym konkretnym przypadku jest to zadanie Spółdzielni Mieszkaniowej. W proponowanym miejscu kiedyś znajdowały się śmietniki, jednak z różnych powodów - głównie uciążliwości zgłaszanych przez mieszkańców zostały usunięte. Spółdzielnia Mieszkaniowa, co prawda zwróciła się o udostępnienie tego terenu w celu ustawienia wiat, ale nieodpłatnie – na co nie mogliśmy się zgodzić. Naszym zdaniem SM dysponuje odpowiednim placem, na którym mogłaby postawić wiatę i spełnić oczekiwania mieszkańca - tłumaczy Paweł Łysańczuk, zastępca burmistrza Międzyrzeca Podlaskiego. Jeśli natomiast chodzi o ustawienie małego kosza nieopodal krzyża jubileuszowego, miasto twierdzi, że takie działanie byłoby niestosowne. - Jestem przekonany, że ustawianie śmietników w bezpośrednim sąsiedztwie obiektów kultu byłoby delikatnie mówiąc niestosowne. Mieszkańcowi chodziło o ustawienie kosza na odpady tzw. zielone, do którego mógłby wyrzucać pozostałości po pracach pielęgnacyjnych przy krzyżu. Problem ten został już rozwiązany - dodaje Łysańczuk.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny