Wyrok na międzyrzecką porodówkę

Było to kolejne spotkanie poświęcone trudnej sytuacji w jakiej znalazł się szpital. Chodzi o duże straty finansowe, z którymi placówka zakończyła miniony rok. Dyrekcja szpitala jako winny tej sytuacji wskazała pion ginekologiczno-położniczy. Program naprawczy przygotowany dla szpitala przez dyrektora Zaniewicza zawiera trzy warianty. Żaden z nich nie jest korzystny dla ginekologii i położnictwa, bowiem zakłada likwidację tych oddziałów lub ich wygaszanie.

Program został negatywnie oceniony przez radę miasta, która w przyjętym jednogłośnie oświadczeniu zaapelowała o jego odrzucenie. Takie stanowisko zaprezentował burmistrz Zbigniew Kot na sesji rady powiatu. Władze miasta chciały, aby dyrekcja szpitala skorygowała plan naprawczy pod kątem poszukiwania rozwiązań, które pomogą ocalić położnictwo. Do wystąpienia burmistrza krytycznie odniosło się kilku radnych powiatowych z gmin, których mieszkańcy nie korzystają z usług międzyrzeckiego szpitala. Dali oni do zrozumienia, że nie chcą pokrywać z budżetu powiatowego strat jakie przynosi międzyrzecki szpital (w 2018 roku było to około 1,5 mln zł).

29 marca odbyło się kolejne posiedzenie rady społecznej szpitala. - Emocje były bardzo duże – opowiada burmistrz Zbigniew Kot. - Niestety, w głosowaniu większość członków rady opowiedziała się za przyjęciem programu naprawczego. Dziwię się takiej postawie, ponieważ jako jedyny szpital w województwie podążamy w kierunku wygaszania i likwidacji. Co więcej, tylko dwa szpitale powiatowe w całym kraju zdecydowały się na takie rozwiązania, i jednym z nich jest nasz szpital – podkreśla burmistrz.

Zbigniew Kot apelował do władz powiatu i dyrekcji szpitala o podjęcie jeszcze jednej próby ratowania zagrożonych oddziałów. 2 kwietnia dyrekcja szpitala ma rozmawiać na ten temat z personelem medycznym. - Wierzę, że jest możliwe osiągnięcie kompromisu. A sprawa jest bardzo poważna, bo dotyczy zdrowia i bezpieczeństwa mieszkanek Międzyrzeca Podlaskiego i okolicznych gmin – stwierdza burmistrz.

Poseł Marcin Duszek zarzucił władzom powiatu i dyrekcji szpitala, że ukrywały w 2018 roku przed mieszkańcami trudną sytuacje placówki z obawy, że wpłynie to na wynik PSL w wyborach samorządowych. - Na posiedzeniu społecznej rady pani doktor Urszula Grzyb przedstawiła bardzo konkretne wyliczenia, które kwestionują, to co do tej pory przedstawiał nam dyrektor Zaniewicz. Wynika z nich, że pion ginekologiczno-położniczy wcale nie przynosił tak dużych strat i były one generowane również przez inne oddziały. Ostatecznie pan dyrektor przyznał, że tak jest – relacjonował poseł PiS.

Starosta Mariusz Filipiuk był zadowolony z przyjęcia programu naprawczego. - Być może ta nasza decyzja zmobilizuje załogę oddziałów do tego, aby zacząć z dyrekcją rozmawiać w kwestii pozostawienia oddziału ginekologii. Jeżeli do takiego porozumienia dojdzie, to w terminie dwóch tygodni zwołamy kolejne posiedzenie społecznej rady szpitala i zaopiniujemy nowy dokument, który zostanie wypracowany – powiedział bialski starosta.

Z kolei dyrektor Zaniewicz przekonywał dziennikarzy, że na posiedzeniu rady społecznej nie głosowano w sprawie likwidacji oddziału położniczego, tylko przyjęcia programu naprawczego na lata 2018-2019. Przyznał jednak że program zakłada likwidację położnictwa w tym lub następnym roku. Zastrzegł przy tym, że program może zostać zmieniony. - Spotkam się z załogą i będę przekonywał, aby poparła wariant drugi planu naprawczego, zakładający pozostawienie ginekologii i wygaszenie położnictwa. Jeżeli załoga poprze taki wariant, to przyjmie go rada społeczna i przedstawi opinię radzie powiatu, która będzie podejmować decyzję w tej sprawie – mówił dyrektor szpitala.

Jedna z osób, które głosowały przeciw przyjęciu programu naprawczego był wicestarosta Janusz Skólimowski. - PiS przedstawił cały szereg propozycji, które z jednej strony dotyczyły poszerzenia oferty szpitala, m.in. utworzenia stacji dializ, a z drugiej zakładały szukanie oszczędności i zmniejszenie kosztów funkcjonowania szpitala. Nie przyjęto żadnego z naszych postulatów. Do tego wyliczenia, na których dyrektor Zaniewicz oparł swój program naprawczy, zostały podważone przez doktor Urszulę Grzyb. Stąd moja decyzja o głosowaniu przeciw – tłumaczył wicestarosta.

Głosy za przyjęciem programu naprawczego:
Mariusz Filipiuk
Krzysztof Sójka
Franciszek Jerzy Stefaniuk
Piotr Kazimierski
Marek Sulima
Paweł Litwiniuk

Głosy przeciw przyjęciu programu naprawczego:
Zbigniew Kot
Janusz Skólimowski
Marcin Duszek

Wstrzymali się od głosu:
Andrzej Pietruk
Krzysztof Adamowicz

Nieobecni na posiedzeniu:
Tomasz Bylina
Mariusz Kostka
Mariusz Kiczyński