Drelowski wernisaż wystawy rysunku w "Galerii między książkami"

Wernisaż odbył się 10 maja w "Galerii między książkami" Gminnej Biblioteki Publicznej w Drelowie. W kursie rysynku, który odbywał się na przełomie lat 2024/2025, uczestniczyło  dwudziestu jeden młodych artystów z gminy Drelów, natomiast podczas sobotniego spotkania można było poznać kilkoro z nich: Wiktorię Struczuk, Oliwię Ostapiuk, Zofię Pepę, Hannę Jeleszuk oraz Maję Kościaniuk.

- Wernisaż jest podsumowaniem kursu rysunku, który trwał tutaj kilka miesięcy. Zostały wybrane, naszym zdaniem, jedne z najładniejszych prac. Było ich bardzo dużo, ale nie wszystkie zostały dokończone, ponieważ zabrakło czasu lub chęci. Talent widać od razu, te dzieci mają niesamowite zdolności. Prace są piękne, niektóre są dla mnie wielkim zaskoczeniem. Podczas tych zajęć zostały odkryte diamenty. Myślę, że w przyszłym roku szkolnym będziemy te kursy kontynuować - podkreśliła dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Drelowie Magdalena Pepa , zdradzając również plany zorganizowania kursu szkicowania.

Kurs rysunku odbył się już po raz drugi i prowadziła go Martyna Borowik, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, pracownik filii GBP w Żerocinie.

- Uważam, że rysunek to podstawa do wszelkich działań twórczych, do malarstwa, rzeźby i grafiki, nawet do projektowania komputerowego. Szkic można wykonać na papierze, co jest bardzo ważne - zauważyła Martyna Borowik . Uczestnicy kursu spróbowali swoich sił w wykonaniu pejzażu, portretu, rysunku martwej natury czy zwierząt. - Podczas warsztatów skupiłam się na tym, jak operować światłocieniem, jak komponować prace i jak wydobywać głębię. Bardzo zależało mi na tym, żeby uczestnicy nauczyli się wydobywać całe spektrum szarości, bo od bieli do czerni tych szarości jest bardzo dużo. Na początku te rysunki wyglądały tak, jakby szarość była na jednym poziomie, albo ktoś z temperamentem mocno rysował, albo były bardzo blade. Myślę, że udało się osiągnąć mój cel, jestem bardzo dumna ze wszystkich, którzy w tym kursie uczestniczyli.

Tego dnia można było obejrzeć prace: Wiktorii Struczuk, Oliwii Ostapiuk, Zofii Pepy, Hanny Jeleszuk, Mai Kościaniuk, Amelii Wieczorek, Antka Wieczorka, Bartka Majchrzaka, Mikołaja Majchrzaka, Emilii Ciok, Ingi Zając, Wiktorii Panasiuk, Borysa Semeniuka, Kajetana Semeniuka, Mileny Kaliszuk, Mai Hajczuk, Kate Pawlicy, Wiktorii Pływacz, Oskara Pawlicy, Katarzyny Melnik i Alicji Maksymiuk.

Wystawa objęła również kilka prac namalowanych farbami podczas warszatów plastycznych inspirowanych twórczością Fridy Khalo. Dzieci namalowały swoje autoportrety z wykorzystaniem lusterka, próbując uchwycić własną twarz w jej wyglądzie obecnym lub po upływie kilka lat, zachowując styl wybitnej malarki - feerię barw i elementy natury, takie jak roślinność i ulubione zwierzęta.

- W trakcie kursu rysunku ujawniły się talenty, jest kilka osób bardzo utalentowanych. Myślę, że gdyby te osoby podążały tą drogą, to na pewno osiągnęłyby wiele. Są też osoby, które na początku potrzebują pomocy, a potem ich prace już ładnie się rozwijają. U niektórych osób udało się zauważyć ich własny styl, co jest bardzo ciekawe, bo tacy młodzi ludzie mają już swoją wizję tego, jak chcą rysować - podsumowała Martyna Borowik, zachęcając, zwłaszcza rodziców, do wspierania pasji swoich pociech uczestnictwem w podobnych kursach. - Jeśli ktoś poważnie myśli o swojej przyszłości związanej ze sztuką, to polecam szkoły plastyczne, sama też skończyłam liceum plastyczne, a potem oczywiście studia artystyczne.