- Po raz trzeci ubiega się pan o mandat poselski i po raz drugi pod hasłem „Sprawdzony wybór”...
- Parlament to nie jest miejsce ani dla celebrytów, ani dla ignorantów, szukających pomysłu na swoje życie i obiecujących wyborcom złote góry, byle na nich zagłosowali. Tam stanowi się prawo, od którego zależy później los milionów Polaków.
- Jednak wielu wyborców kieruje się przede wszystkim nadzieją, że wygra kandydat, który pomoże rozwiązywać lokalne problemy.
- I bardzo słusznie. Rzecz w tym, by ten parlamentarzysta patrzył zawsze na sprawy z perspektywy swoich wyborców i przez pryzmat regionalnych uwarunkowań i potrzeb.
- Czyli np. tak, jak rekomenduje pana w ulotce wyborczej prof. Piotr Gliński, przewodniczący Rady Programowej PiS: „Doskonale znając machanizmy rządzące globalną gospodarką, kompetentnie i rzeczowo lobbuje na rzecz rodzimych przedsiębiorstw i tworzenia miejsc pracy”.
- Nieskromnie dodam, że skutecznie walczyłem również w interesie najmniej zarabiających Polaków, przekonując do konieczności podwyższenia kwoty wolnej od opodatkowania do 8 tys. zł. Referowałem ten problem m.in. podczas konwencji programowej PiS w Katowicach, uzyskując aplauz ekspertów, na czele z prof. Glińskim. Nasz postulat znalazł się w programach prezydenta Andrzeja Dudy oraz Prawa i Sprawiedliwiści.
Dziś w Polsce opodatkowywane jest nawet minimum egzystencji, czyli kwota 500 zł, uznawana za bezwzględnie niezbędną dla zaspokojenia podstawowych potrzeb. Nie mówiąc już o ustawowym minimum socjalnym, czy najniższym wynagrodzeniu. Jest to nic innego jak pobieranie przez państwo haraczy od najuboższych obywateli, podczas gdy dla przykładu w Wielkiej Brytanii kwota wolna od opodatkowania przekracza równowartość 50 tys. zł.
- Lokalne media na bieżąco informowły o pana zaangażowaniu w walce z bezdusznością urzędów. Przypomnę głośną, zakończoną korzystnym dla najemców orzeczeniem NSA sprawę o bonifikatę przy wykupie mieszkań w Białej Podlaskiej; pańskie interwencje w interesie rolników i podmiotów gospodarczych, poszkodowanych wprowadzeniem rosyjskiego embarga; czy pomoc schorowanej kobiecie, która po śmierci niepełnosprawnej 23-leteniej córki została bez środków do życia...
- Są też konkretne efekty naszej wspólnej walki o tanie połączenia kolejowe z Warszawą. Otrzymałem pismo od Marszałka Województwa z informacją, że od 13 grudnia br. będziemy mieli do dyspozycji dodatkowe trzy połączenia relacji Terespol - Warszawa i Warszawa – Terespol, z kilkuminutową przesiadką w Siedlcach.
Niestety, nie zawsze moje interwencje odnosiły skutek. Nie zdołałem np. przekonać włodarzy Międzyrzecza Podlaskiego, by podczas modernizacji dworca uwzględniono potrzeby komunikacyjne tzw. wózkowiczów i podróżujących z dużymi bagażami. Zjazdy do podziemnego przejścia są tam zbyt wąskie, schody długie i strome, a obie windy ciasne i najczęciej zepsute.
- I nie dla wszystkich, o czym przekonały się ostatnio dwie kobiety, które miały być ukarane za przejażdżkę windą mandatem...
- Jeżeli tak było naprawdę, to byłby dowód na kolejny absurd i chętnie wezmę te panie w obronę.
- Wróćmy do tych niezałatwionych spraw...
- Jako przedsiębiorca, a przez dwie kadencje poseł na Sejm, wielokrotnie alarmowałem i dalej zamierzam alarmować: Największym zabójcą miejsc pracy w Polsce jest ryczłtowy ZUS. Jego ciężar odczuwają zwłaszcza osoby z sektora tzw. przedsiębiorczości wymuszonej, której wskaźnik wynosi w Polsce aż 40 proc. i dwukrotnie przewyższa średnią europejską. A także szacowana już na milion rzesza Polaków, utrzymujących się z działalności w szarej strefie właśnie dlatego, że chcąc funkcjonować legalnie, musieliby co miesiąc odprowadzać po 1000 zł na ZUS, i to bez względu na to, czy ich firma przynosi zysk czy generuje stratę. Zniesienie więc ryczłtowego ZUS i uchwalenie systemu składek na ubezpieczenie na zasadzie społecznego solidaryzmu powinno być priorytetem dla przyszłego parlamentu.
Jako poseł będę też nadal zabiegać o wspomaganie regionów nie ze swojej winy słabych ekonomicznie i gospodarczo zapóźnionych. Choćby poprzez lokowanie specjalnych stref ekonomicznych we wschodniej części kraju, zamiast w okolicach Warszawy, Poznania czy Wrocławia, jak to miało miejsce za rządów PO-PSL. Zainteresowanych inwestowaniem na naszych terenach nie barakuje. Przekonałem się o tym podczas pobytu z delegecją Ministerstwa Gospodarki na światowej wystawie Expo 2015 w Mediolanie. Gdzie miałem okazję zaprezentować przedsiębiorcom z północy Włoch atuty Polski wschodniej- od przygranicznego położenia, lotniska i infrastruktury kolejowej i drogopwej, po wykształconą i zdeterminowaną do pracy młodzież. Podziękował mi za to publicznie gospodarz spotkania – prezes Polskiej Agencji Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman.
Wszystkich nie do końca przekonanych zapraszam do odwiedzenia mojej strony internetowej: www.abramowicz24.com.pl oraz na facebooku.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny